Łódzcy hokeiści mają za sobą bardzo udany weekend. Dzięki dwóm ligowym zwycięstwom wdrapali się na szóste miejsce w ligowej stawce, a wyższa lokata jest na wyciągnięcie ręki.
TME ŁKH Łódź po sobotniej wygranej z Cracovią [WIĘCEJ] dzień później rozprawiło się również z Unią Oświęcim. Tym razem do rozstrzygnięcia nie była potrzebna dogrywka, ale nie oznacza to, że emocji kibice, którzy pojawili się tego dnia w łódzkiej Bombonierce, mieli mniej. Wynik długo oscylował wokół remisu i dopiero w ostatniej tercji gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Wcześniej łodzianie starali się kontrolować wydarzenia na tafli i to oni za każdym razem obejmowali prowadzenie (1:0, 2:1, 3:2, 4:3), ale na pierwsze trzy trafienia goście byli w stanie odpowiadać. Dopiero ostatnie 10 minut meczu pozwoliło TME ŁKH zdominować rywala i zdobyć dwa decydujące o końcowym zwycięstwie gole.
Dzięki wygranej 5:3 zespół Jurija Ziankowa awansował na szóste miejsce w tabeli hokejowej pierwszej ligi i traci tylko dwa punkty do piątego SMS-u PZHL Katowice. Co ciekawe, ekipa ze Śląska rozegrała już wszystkie mecze fazy zasadniczej, więc nie powiększy swojego dorobku, podczas gdy drużynę z Łodzi czekają jeszcze 3 spotkania. Zadecydują one o tym, które z miejsc 5.-7. (niżej już nie może skończyć) TME ŁKH zajmie ostatecznie przed play-offami.
Końcówka rundy będzie wyjątkowo ciekawa, ponieważ oprócz zaległego meczu w Bytomiu z liderem Polonią (13.02.), łodzianie zmierzą się jeszcze na wyjazdach z Podhalem Nowy Targ (19.02.) i Niedźwiadkami MOSiR Sanok (20.02.). Oba zespoły znajdują się w tabeli tuż za plecami TME ŁKH, a drugi z nich ma tyle samo punktów i jako jedyny może ich jeszcze wyprzedzić. Gra o lepszą pozycję w fazie pucharowej toczyć będzie się więc do końcowej syreny ostatniego z meczów.
Bramki dla TME ŁKH Łódź: Radżia Tajmatow, Kameron Wilson, Ilia Trofimow, Nikita Frołow, Temirlan Skindirow.