Niedawno do pierwszej drużyny Widzewa wrócił Patryk Mucha. Czy tą samą drogą może pójść Michał Grudniewski?
Pytanie jest zasadne, bo kontuzja Tomasza Dejewskiego okazała się poważniejsza, niż wcześniej przewidywano. Rosły stoper, bohater październikowych derbów Łodzi, nie leci z drużyną na zgrupowanie do Turcji. Leci na szczęście Daniel Tanżyna, który w sobotnich meczach kontrolnych ze Zniczem Pruszków i Wieczystą Kraków nie zagrał z powodu urazu. Jak zapewniają wszyscy w klubie, to jednak naprawdę bardzo lekka dolegliwość i gdyby była taka konieczność, to Tanżyna mógłby nawet wyjść na boisko. W Widzewie nie chcieli jednak ryzykować.
CZYTAJ TEŻ. Plusy i minusy przygotowań Widzewa. Co cieszy, a co martwi?
Ze stoperów do Turcji lecą więc Tanżyna, Krystian Nowak, Patryk Stępiński oraz Martin Kreuzriegler, a w obwodzie są jeszcze Adam Dębiński oraz Paweł Zieliński, którzy w razie potrzeby, też mogą zagrać w trzyosobowym bloku defensywnym, czyli dla Widzewa podstawowym. Dębiński po lewej stronie, a Zieliński po prawej. Ten drugi zagrał na tej pozycji w sparingu z Wieczystą. – Brakowało nam stopera, bo Martin nie był gotowy na 90 minut, gorzej się czuł, a Daniel miał uraz. Dlatego przesunęliśmy Pawła na pozycję stopera i spisał się świetnie – mówi trener Janusz Niedźwiedź.
Dodał też, że możliwa jest – w razie konieczności – zmiana ustawienia defensywy na czwórkę obrońców. – Przechodziliśmy już na taki wariant jesienią. Mamy go z tyły głowy i na treningach też go ćwiczymy. Gdy mamy na zajęciach pięciu stoperów, to jedna drużyna gra trójką z tyłu, a druga czwórką. Na to też się więc przygotowujemy – tłumaczy Niedźwiedź.
To oznacza, że nie ma konieczności i szans na to, by do pierwszej drużyny wrócił nominalny środkowy obrońca Michał Grudniewski. To jeden z tych graczy, którzy po rundzie jesiennej usłyszeli, że nie ma już dla nich miejsca w kadrze. Wszyscy mieli trenować z drugim zespołem, ale z piątki tych graczy w rezerwach został już tylko Grudniewski. Filip Becht i Paweł Tomczyk znaleźli nowe kluby, Abdul Aziz Tetteh wciąż nie wrócił do Łodzi, a Patryk Mucha został przywrócony do pierwszej drużyny. – Zmieniliśmy zdanie w jego przypadku. Ja zmieniłem. Drużyna jest najważniejsza, jej dobro. Patryk swoją postawią zasłużył na to. W grudniu podjęliśmy taką decyzję, bo jesienią grał za mało, a chcieliśmy by miał możliwość częstszego grania. Do końca stycznia nie znalazł jednak nowego klubu. Teraz znów jest pełnoprawnym członkiem zespołu – zaznacza trener czerwono-biało-czerwonych.
CZYTAJ TEŻ. Widzew wita przyjeżdżających do Łodzi
Podczas poniedziałkowej audycji w Widzew FM jeden z kibiców spytał, czy to samo jest możliwe w przypadku Grudniewskiego. – To, że daliśmy drugą szansę Patrykowi nie oznacza, że tak będzie ze wszystkimi – stwierdził Niedźwiedź i wyjaśnił, że do kadry dołączył Kreuzriegler i jest Zieliński. – Poza tym kontuzja Tomka Dejewskiego nie jest bardzo poważna. Liczę, że po obozie w Turcji wróci – powiedział. – Nie rozważamy więc opcji z powrotem Grudniewskiego.
Przypomnijmy, że 28-letni piłkarz ma z Widzewem jeszcze półtoraroczny kontrakt.