Widzew na mecz w Lubinie wychodził już jako zespół pewny utrzymania w Ekstraklasie. To dzięki piątkowej wygranej Górnika nad Śląskiem. To dość symboliczne podsumowanie sezonu w wykonaniu RTS-u. Trudno nie mieć wrażenia, że ten “sukces” to zdecydowanej mierze zasługa nieudolności rywali czerwono-biało-czerwonych.
W związku z tym, że łodzianie już na pewno zagrają w elicie w przyszłym sezonie, kibice mogli liczyć, że w Lubinie podopieczni Zeljko Sopicia zagrają na luzie, bez presji. Chyba każdemu marzył się występ widzewiaków podobny do tego sprzed tygodnia, gdy w sparingu RTS wygrał z Motorem 4:2 po dobrym meczu.
Niestety, piłkarze Widzewa od dawna są nudni i przewidywalni. Grają bez polotu. Ktoś może zasugerować, że brak zaangażowania to efekt tego, że większości tych graczy zaraz przy Piłsudskiego nie będzie, bo przecież latem drużynę czeka rewolucja. Z drugiej strony, każdy zawodnik miał dostać czystą kartę i wszyscy mają równe szanse na pozostanie w zespole. Z czego więc wynika ta słaba dyspozycja widzewiaków?
Mecz z Zagłębiem mógł rozpocząć się dla łodzian bardzo źle, bo już w 5. minucie gospodarze otrzymali rzut karny. Po weryfikacji VAR, ta decyzja została jednak anulowana. “Miedziowi” prowadzili grę i wyglądali lepiej od RTS-u, czego efektem była bramka Tomasza Pieńki w 27. minucie. Odpowiedź zespołu Sopicia była bardzo szybka, bo już w 32. minucie do wyrównania doprowadził Mateusz Żyro, który świetnie wyskoczył do główki po rzucie rożnym. Niestety do szatni łodzianie schodzili przegrywając, bo na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze wykorzystali fatalne błędy w kryciu w wykonaniu widzewiaków.
W drugiej połowie Widzew wygląda nieco lepiej, ale wciąż słabo. Niby szukał wyrównania, ale robił to tak nieudolnie, że Zagłębię bez większych problemów utrzymywało skromne prowadzenie. Większe problemy pod własną bramką Burić miał jedynie w samej końcówce meczu. RTS znowu zagrał tak jakby nie chciał się zbytnio zmęczyć. Widzewiacy mieli w tej rundzie krótki zryw, gdy grali lepiej. To dzięki punktom zdobytym w tamtym okresie, dziś piłkarze z Piłsudskiego nie drżą już o utrzymanie. RTS przegrał w Lubinie 1:2. Jedyne co możemy napisać pozytywnego po tym meczu, to że sezon kończy się lada moment.
Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 2:1
1:0 – Pieńko
1:1 – Żyro
2:1 – Orlikowski
Zagłębie Lubin: Burić, Orlikowski, Nalepa, Ławniczak, Corluka, Kolan, Dąbrowski, Szmyt, Reguła (61. Woźniak), Pieńko, Kurminowski (61. Adamski)
Widzew Łódź: Gikiewicz, Krajewski, Żyro, Ibiza (9. Kwiatkowski), Kozlovsky (62. Therkildsen), Hanousek (78. Kerk), Sypek (46. Cybulski), Czyż, Shehu, Tupta (78. Łukowski), Sobol