Wychowanek GKS-u Bełchatów pobity. Grał w beniaminku ekstraklasy.
Kevin Komar to wychowanek GKS-u Bełchatów, który wraz z Puszczą Niepołomice wywalczył awans do ekstraklasy. W sobotę, gdy Komar wracał do domu po meczu z ŁKS-em zatrzymał się na festynie w jednej z okolicznych wsi. Tam miał zostać rozpoznany przez kiboli Wisły Kraków, którzy mieli żal do Komara, bo to głównie dzięki jego doskonałej grze ich zespół opadł w finale play-offów o ekstraklasę. O sprawie poinformował Szymon Jadczak. Komar, ma złamane palce. Po pobiciu kibole grozili mu maczetami (więcej tutaj).
Dla młodzieżowca Puszczy to koniec rudny. Ma złamaną rękę, ale to jeszcze nie koniec diagnozy. Niepołomiczanie mają problem, bo stracili podstawowego bramkarza i młodzieżowca. Co ciekawe, do sprawy odniosła się oficjalnie Wisła, czym niejako potwierdziła, że za pobiciem Komara stali psuedokibice z nią związani.
– W związku z artykułem opublikowanym w serwisie Sportowe Fakty poświęconemu wydarzeniom z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice – Kewina Komara – TS Wisła Kraków SA wyraża stanowczy sprzeciw wobec wszelkich aktów agresji, przemocy czy nienawiści, a także jakichkolwiek form naruszenia nietykalności osobistej. Wisła Kraków promuje przestrzeganie norm i wartości, które muszą towarzyszyć nie tylko piłkarzom, działaczom, ale także całej społeczności zgromadzonej wokół klubu, czemu dowód daje w licznych aktywnościach w ostatnich latach. Działania narażające zdrowie i życie ludzi są bezwzględnie potępiane – nie ma dla nich miejsca w społeczności naszego klubu i w piłce nożne – czytamy w oświadczeniu.
Według małopolskiej policji pobicie nie miało podłoża kibicowskiego. W oświadczeniu czytamy:
“W sprawie artykułów medialnych, dotyczących incydentu z piłkarzem, do którego miało dojść w ostatni weekend, na terenie powiatu bocheńskiego. Oświadczamy, że bocheńska Policja, na której terenie miało dojść do incydentu z udziałem sportowca, nie otrzymała zgłoszenia i nie interweniowała w tej sprawie. Do tej pory nie otrzymaliśmy również zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Jednocześnie informujemy, że na podstawie doniesień medialnych małopolska Policja podejmie czynności mające na celu zweryfikowanie przedmiotowego zdarzenia, a w przypadku jego potwierdzenia przeprowadzi postępowanie w tej sprawie.”
Po informacji policji, kolejne oświadczenie wydał Jarosław Królewski, prezes Wisły.
„Od samego rana cała społeczność kibiców TS Wisła Kraków SA jest równana z ziemią poprzez serię artykułów pojawiających się w prasie.
Jako Prezes klubu, jego kibic i główny akcjonariusz WYRAŻAM absolutny sprzeciw wobec jakichkolwiek form przemocy w sporcie zarówno na boisku, ale również poza nim! Jest to jasne i klarowne. Nie ma na to miejsca w cywilizowanym świecie. Powinno być to piętnowane w zarodku.
Natomiast WYRAŻAM równie duży sprzeciw wobec dystrybuowania wszelkich niesprawdzonych informacji, pomawiania klubu, które uderzają w społeczność oddanych kibiców, partnerów i wszystkich, którzy od lat pracują nad odbudową zaufania do naszej społeczności.
Klub nie pozostanie bierny wobec takich postaw. Nie ma naszej zgody na ekstrapolowanie niezweryfikowanych zachowań pojedynczych osób na tysiące fanów klubu piłkarskiego Wisły Kraków, w szczególności takich zachowań, które nie zostały odpowiednio wyjaśnione i nie są przez nas akceptowane”.”
2 Comments
Polska scena dziennikarska to obecnie dno jakich mało, a ty ze swoimi wypocinami idealnie się w nią wpisujesz. Jadczak coś chlapnął i od razu 2/3 środowiska związanego z piłką to podchwyciło bez żadnej weryfikacji i zaczęło szczuć. Teraz trzeba pisać sprostowania i aktualizacje. Wam to nic tylko odciąć dostęp do internetu a sam zawód zacząć koncesjonować, aby wreszcie skończyła się wylęgarnia takich przygłupów dziennikarskich, których na tym śmiesznym portalu i jemu podobnych jest bez liku.
Nie rozumiem też, co ma na celu wplątanie do tego wszystkiego GKS-u Bełchatów? A jakby to był wychowanek LKS Chrząstawa lub Orła Parzęczew to też byłoby to podkreślone w nagłówku? Znamienne jest także to, że jak wychowanek GKS-u, Łukasz Budziłek brał udział (podobno, bo teraz chyba nie ma co wierzyć w te wasze wysrywy dziennikarskie) w bijatyce w klubie w Lublinie, to akurat żadnego artykułu tu nie było.