W wydarzeniu wzięło udział ponad pięćdziesięciu przedstawicieli lokalnych samorządów, którzy szczelnie wypełnili salę kolumnową stadionu przy al. Piłsudskiego 138. W planie pierwszego dnia kongresu znalazło się miejsce na uroczyste otwarcie konferencji, dwa panele dyskusyjne oraz wycieczkę po stadionie oraz muzeum Widzewa Łódź.
Na początek przed zebranymi gośćmi wystąpili prezes Mateusz Dróżdż i wiceprezes Michał Rydz, którzy otworzyli wydarzenie przedstawiając prezentację na temat Klubu.
– Jest nam niezmiernie miło, że możemy gościć tak zacne grono. Cieszymy się, że udaje nam się stworzyć coś nowego na Widzewa. Chcemy, by ten kongres odbywał się co roku, bo uważamy, że taka dyskusja jest potrzebna i może przynosić wiele korzyści. Spotykamy się, by przedstawić temat od strony teoretycznej i dziękuję naszym prelegentom, którzy dziś są razem z nami. Widzew Łódź organizuje takie wydarzenia dla społeczności lokalnej, ale również krajowej – powiedział prezes Dróżdż.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew podziękował kibicom. „Jesteśmy dumni”
Zastanawiający jest fakt, iż w żadnym z dwóch paneli nie znalazło się miejsce dla przedstawiciela Urzędu Miasta Łodzi. Już kilka dni temu pisaliśmy o znacznym ochłodzeniu relacji między Widzewem a władzami miasta [CZYTAJ TUTAJ]. Teraz otrzymaliśmy tego kolejne potwierdzenie.
Jak wynika z naszych informacji, klub zaprosił przedstawicieli UMŁ do wzięcia udziału w kongresie, ale z tego zaproszenia nie skorzystano. Dlaczego?
– W Kongresie zorganizowanym przez klub – jak wynika z agendy, którą wysłano do UMŁ – nie znalazło się miejsce dla przedstawiciela Miasta Łodzi. Do panelu o znaczeniu klubów piłkarskich dla samorządu zaproszono burmistrza Strykowa, natomiast do panelu dyskusyjnego o sporcie jako narzędzia w promocji samorządu – burmistrza Poddębic – czytamy w odpowiedzi ze strony biura rzecznika prasowego prezydent miasta Łodzi.
CZYTAJ TAKŻE >>> Czas powrotów. Widzew będzie jeszcze silniejszy