Miasto Kielce chce pilnie sprzedać Koronę. Najpierw jednak chce zniwelować zadłużenie klubu. Wszystko w trybie pilnym.
Korona to kolejny klub, który należy do miasta i ma ogromne problemy finansowe. To prawdziwa plaga.
Prezydent Kielc Agata Wojda wezwała w piątek (17 stycznia) radnych, by zwołali nadzwyczajne posiedzenie 22 stycznia, na którym spółka zostanie dokapitalizowana. Chodzi o niemal 8 milionów złotych, które Korona winna jest miasto (chodzi o podatek oraz opłatę do MOSiR-u). Oczywiście nie są to wszystkie długi Korony.
Spłata zadłużenia wobec miasta ma być konieczna, by sprzedać klub. Nowy inwestor nie chce bowiem przejmować go z tymi długami. Prezydent Wojda zdradziła, że prowadzone są rozmowy z aż trzema podmiotami, które chcą kupić Koronę. Mowa o 100 procent akcji. Oczywiście nabywca ma zachować nazwę klubu, a także zobowiązać się, że będzie grał w Kielcach. Prezydent przekazała również, że możliwe jest, że sprzedaż klubu nastąpi do startu wiosennej części rozgrywek.
Korona w tym sezonie radzi sobie średnio. Po jesieni zajmuje miejsce w strefie spadkowej. Zespół z Kielc dwa razy poradził sobie jednak z Widzewem. Wygrał w Sercu Łodzi w lidze, a także u siebie w Pucharze Polski.
To niejedyny klub, który ma kłopoty finansowe. Długi mają też m.in. Śląsk Wrocław, Piast Gliwice, Pogoń Szczecin czy Lechia Gdańsk. Ten ostatni klub ma nawet zawieszoną licencję. Pisaliśmy o tym niedawno w Łódzkim Sporcie.
“Gdyby kluby Ekstraklasy były samolotami, w ich kokpitach aż świeciłoby się od kontrolek ostrzegawczych. Zadłużenie w średniej wysokości 43 milionów złotych, roczna strata niemal 17 milionów, do tego w zdecydowanej większości ujemny kapitał własny i niekorzystne podstawowe wskaźniki ekonomiczne” – pisał w ubiegłym roku branżowy portal Forbes.
Na temat sytuacji finansowej polskich klubów wypowiedział się też dla Przeglądu Sportowego analityk finansowy Jakub Szlendak. Zauważył, że niemal każdy klub PKO Ekstraklasy w ostatnich dwóch latach obrotowych kończył ze stratami. Podano przykład m.in. Rakowa Częstochowa, który sięgnął po mistrzostwo przed Jagiellonią Białystok. W sezonie 2021/2022 Raków zanotował straty w wysokości 19,59 mln zł, a rok później kwota ta wzrosła i było to już 35 mln zł.
– Wiele klubów żyje ponad stan, wydając środki, których nie są w stanie pozyskać na rynku. Jeśli przychody z praw telewizyjnych, związane z dniami meczowymi i sponsorami, są niewystarczające, trzeba nauczyć się kreować środki na rynku transferowym albo zmniejszyć koszty – zauważył i dodał: – Polskie kluby zarabiają głównie na młodych Polakach i na takich zawodników trzeba odważniej stawiać, jednocześnie wystrzegając się kosztownych wpadek transferowych.