Zasłona dymna przed meczem z ŁKS-em? Czy Górnik Łęczna stracił ważnego piłkarza?
Sergiej Krykun odebrał ŁKS-owi marzenia o ekstraklasie. W finale barażów rozgrywanym na stadionie Króla, Ukrainiec strzelił gola, który dał Górnikowi Łęczna awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. W nowożytnej historii ŁKS-u, chyba nie było ważniejszej bramki. Gdyby ełkaesiakom udało się awansować, prawdopodobnie przez następna lata nie mierzyliby się z problemami organizacyjnymi.
Czytaj także: Platkowie będą mieli ładny stadion.
We wtorek, ŁKS gra z Górnikiem kolejny ważny mecz. Zwycięstwo sprawi, że łodzianie wjadą na autostradę do ekstraklasy, na której chyba nikt nie będzie w stanie ich wyprzedzić. Zadanie będzie trudne.
– Wiemy, że czeka nas wymagające zadanie. Stadion w Łęcznej to trudny teren, już wielokrotnie się o tym przekonaliśmy. Największą niewiadomą pozostaje dla nas to, jak trener Mamrot zestawi linię obrony. Niezależnie od tego, chcemy jednak podyktować swoje warunki – mówił Kazimierz Moskal, trener liderów Fortuna 1 Ligi (więcej tutaj).
Ale być może sprawę ułatwi fakt, że Krykun jest niezdolny do gry. Przynajmniej tak informują klubowe media łęcznian. Skrzydłowy miał nabawić się urazu podczas pucharowego spotkania z Rakowem Częstochowa. Z drugiej strony, to trochę dziwne, że klubowy profil, przed meczem z ŁKS-em poinformował w oddzielnym poście, o urazie zawodnika, który w przeszłości napsuł ełkaesiakom tyle krwi.