Trener i piłkarze Widzewa podkreślają, że wygrana z Puszczą w Niepołomicach jest bardzo cenna, bo każdemu gra się tam trudno.
Janusz Niedźwiedź (trener Widzewa): – Wszyscy, którzy oglądali to spotkanie, widzieli ile nas ono kosztowało skupienia i determinacji, by wygrać. Mówiliśmy o tym przed meczem, ale niektórzy patrzą w tabelę i widzą to, że Puszcza jest nisko, a my jesteśmy liderem. Wiedzieliśmy, jak ciężki jest tu teren. Dlatego tym bardziej cieszymy się, że ta nasza czterodniowa wyprawa zakończyła się awansem i wygraną w lidze. Udało się też w środę oszczędzić kilku zawodników, co poskutkowało dzisiaj.
Myślę, że dobrze rozpoczęliśmy ten mecz i w ciągu pierwszych 20 minut mogliśmy prowadzić 2:0. Do przerwy mieliśmy pełną kontrolę, bo z tego co pamiętam, Puszcza nie oddała żadnego celnego strzału na bramkę. Natomiast w drugiej połowie widząc, jak się ten mecz układa, chcieliśmy jeszcze wzmocnić blok obronny, bo wiedzieliśmy, że będą w nasze pole karne posyłane długie podania.
Tomasz Tułacz (trener Puszczy): – To dla nas trudny moment. Przez sześć lat, w czasie których tutaj pracuję, było kilka takich momentów związanych z brakiem zdobyczy punktowej. Nie chcieliśmy tutaj zremisować, a wygrać, bo z kim to zrobić, jak nie z liderem – stawić mu czoła i odbudować morale zespołu. Naszym największym problemem jest zdrowie zawodników. Chcę pochwalić chłopaków za to, jak zagrali, zwłaszcza w drugiej połowie. Jeśli dalej będziemy grali w ten sposób, to znajdziemy swoje miejsce w tej lidze.. Widzew to bardzo groźny zespół, ale udało nam się to zneutralizować, bo gola zdobył po stałym fragmencie gry. Powtórzę się – jeśli będziemy grali w lidze tak, jak z Widzewem, to będziemy punktować.
WIDZEW WRESZCIE PRZEŁAMAŁ PUSZCZĘ
Krystian Nowak: – W kilku momentach tego meczu zabrakło nam dziś spokoju, bo mieliśmy swoje sytuacje, które mogliśmy zamienić na gola i zamknąć mecz. A ponieważ tego nie zrobiliśmy, Puszcza do samego końca wierzyła i walczyła o dobry wynik. Wiedzieliśmy już przed meczem, że teren jest tutaj ciężki. Cieszą jednak trzy punkty i możemy przygotowywać się do kolejnych meczów, bo jeszcze wiele takich ciężkich spotkań przed nami.
Przy bramce poszła ostra piłka od Julka Letniowskiego, uderzyłem i właściwie więcej nie pamiętam, bo “zgasło mi światło”. Na szczęście to nie było nic groźnego i mogłem grać dalej.
Tomasz Dejewski: – To było ciężkie spotkanie, ale wiedzieliśmy, jaki jest teren w Niepołomicach i że gra się tu bardzo nieprzyjemnie. Puszcza jest bardzo niewygodnym zespołem, więc tym bardziej cieszą te trzy punkty wywalczone po tak trudnym meczu. Może spotkanie nie stało na najwyższym poziomie pod względem jakościowym, piłkarskim, ale walki było naprawdę wiele. Takie mecze też się w sezonie zdarzają i trzeba umieć je wygrać.
Teraz musimy się już skupić na kolejnym meczu, z GKS-em Jastrzębie. Na razie wygrywamy u siebie, ale do każdego spotkania trzeba podejść z pokorą i odpowiednio przygotowanym. Wierzę, że jak zagramy na swoim wysokim poziomie, to zgarniemy trzy punkty.
Jakub Wrąbel: – Zawsze gra się trudno w Niepołomicach i dzisiaj Puszcza też postawiła nam ciężkie warunki. Wydaje mi się jednak, że w całkiem niezłym stylu udało się nam temu przeciwstawić i choć rywal miał swoje szanse, to dowieźliśmy korzystny wynik do końca. Już w meczu z Resovią były momenty, że trochę za głęboko się cofaliśmy i dziś też się nam to przydarzyło. Może gdzieś podświadomie chcemy bronić dobrego wyniku zamiast iść do przodu i strzelić kolejną bramkę. Cieszę się, że mogłem dziś pomóc zespołowi.
Wypowiedzi pochodzą ze strony widzew.com.