Zaległy mecz pokaże o co w tym sezonie walczy ŁKS.
ŁKS dostosował się do reszty pierwszoligowej stawki i gra w kratkę. Potrafi pewnie pokonać GKS Tychy, a później w męczarniach zremisować ze Skrą Częstochowa. W środę łodzianie rozegrają zaległy mecz z Chrobrym Głogów. Jeżeli wygrają mają spore szanse żeby zimę spędzić na miejscach barażowych. Okazja tym lepsza, że bezpośredni rywale ŁKS-u: GKS Tychy i Sandecja Nowy-Sącz na koniec roku zmierzą się z trudnymi rywalami – Miedzią Legnica i Odrą Opole.
Do składu ŁKS-u wraca trzech zawieszonych za kartki. Z Chrobrym do dyspozycji trenera będą Bartosz Szeliga, Jakub Tosik i Pirulo. W Głogowie na pewno nie zagrają Jan Sobociński, Maciej Dąbrowski, Michał Trąbka i Piotr Janczukowicz. Rywal jest trudny, bo potrafi się świetnie bronić, o czym przekonała się Arka Gdynia, która przegrała 0:1. Głogowianie grają ostro, na granicy faulu. W poprzedni weekend w mediach społecznościowych zawrzało po tym jak sędzia nie ukarał Mawrudisa Bugaidisa za faul na zawodniku zespołu z Gdyni.
– To solidna drużyna, bardzo dobrze bronią. Umieją atakować, ale przede wszystkim są bardzo dobrze zorganizowani taktycznie w defensywie. Są agresywni i solidni – będzie trudno. – ostrzega Kibu Vicuna, trener ŁKS-u.
Chrobry Głogów ma bardzo mocny środek pola. Wyróżniającą się postacią jest Dominik Piła, który regularnie powoływany jest do młodzieżowych reprezentacji Polski. Walka w środkowych sektorach boiska będzie zażarta, bo ŁKS również ma świetnych pomocników, którzy jeżeli tylko im się chce mogą sami odmienić losy meczu. – Oglądaliśmy poprzednie spotkanie Chrobrego, zgadzam się, że to solidna drużyna. U siebie są jeszcze mocniejsi niż na wyjeździe, będzie to bardzo trudny mecz. W środku pola jest solidny zespół, my również mamy dobrych piłkarzy – będzie walka, w której mam nadzieję, że będziemy lepsi niż rywale. – podsumował Vicuna.
ŁKS zagra z Chrobrym w środę o 18:00. Transmisja w Polsacie Box Go.