Piłkarze ŁKS-u Łódź przegrali w niedzielne popołudnie z Ruchem Chorzów na Stadionie Króla. Łodzianie byli zespołem, który miał więcej z gry tego dnia, ale wystarczył jeden celny strzał, żeby komplet punktów pojechał do Chorzowa.
Spotkanie 15. kolejki Betclic 1. Ligi pomiędzy ŁKS-em, a Ruchem Chorzów zapowiadało się bardzo ciekawie. Oba zespoły były w dobrej dyspozycji, a w tabeli dzieliły je zaledwie dwa punkty. Pierwsza połowa zupełnie jednak rozczarowała i to z obydwu stron. Najlepsze działo się po zmianie stron.
W drugiej połowie już w pierwszej akcji ŁKS na prowadzenie mógł, a nawet powinien wyprowadzić Pirulo. Hiszpan przegrał jednak pojedynek z Martinem Turkiem z Ruchu. Zamiast prowadzenia gospodarzy, było prowadzenie gości. Niewykorzystana sytuacja Pirulo zemściła się na ŁKS-ie bardzo szybko. W 49. minucie do siatki trafił Barański i jak się okazało było to jedyne celne uderzenie chorzowian w tym spotkaniu. Tyle wystarczyło, żeby pokonać ŁKS na Stadionie Króla [CZYTAJ WIĘCEJ O MECZU].
Po spotkaniu nawet szkoleniowiec Ruchu mówił otwarcie, że ŁKS był stroną dominującą, a Ruch miał trochę szczęścia, że zdobył w Łodzi trzy punkty. Dla ełkaesiaków to miłe, że rywal docenił ich wysiłek, ale fakty są takie, że dla łodzian był to trzeci z rzędu mecz bez zwycięstwa przed własnymi kibicami i trzeci z rzędu mecz bez zdobycia choćby jednej bramki.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS tym razem strzelał ślepakami, dlatego przegrał z Ruchem Chorzów [OCENY]
ABY PRZEJŚĆ DO GALERII KLIKNIJ NA ZDJĘCIE PONIŻEJ