Koszykarze ŁKS Coolpack pokonali Isetię Erzurum 97:76.
ŁKS Coolpack znowu wygrał w Warszawie. Po Legii, łódzcy koszykarze poradzili sobie z Isetią Erzurum. Łodzianie szybko objęli prowadzenie po rzucie Akradiusza Świta i do końca pierwszej kwarty już go nie oddali. Zespół z Warszawy nie grał jednak najgorzej, bo cały czas oscylował w granicy pięciu punktów straty do ełkaesiaków. Gospodarze zaczęli odrabiać w drugiej kwarcie, zmniejszyli nawet dystans do jednego “oczka”, ale wtedy niezawodny w tym sezonie Filip Kulon wziął odpowiedzialność za grę na swoje barki. Po kilku minutach łodzianie mieli aż jedenaście punktów przewagi. Chociaż Isetia próbowała nadgonić starty, to przed przerwą było 42:35 dla ŁKS-u.
Początek trzeciej kwarty był nudny, pierwszy punkt koszykarze zdobyli dopiero po trzech minutach gry. Na szczęście ełkaesiacy weszli na wyższe obroty i zdobyli aż osiem punktów po stałych fragmentach gry. Najbardziej emocjonująca była ostatnia partia. Padło w niej aż 55 punktów. Łodzianom do przebicia bariery stu punktów zabrakło zaledwie trzech, bo wygrali 97:76. To już szesnaste ligowe zwycięstwo łodzian i wiele wskazujej na to, że ŁKS Coolpack w tym sezonie awansuje do pierwszej ligi.
Isetia Erzurum – ŁKS Coolpack Łódź 76:97
(18:23; 17:19; 18:23; 23:32)
fot: ŁKS Coolpack