Tak jak informowaliśmy wcześniej, nowym dyrektorem sportowym ŁKS-u został Janusz Dziedzic. – Uznałem, że potrzeba świeżej krwi, to człowiek o szerokich horyzontach, zna trzy języki, ma nowe spojrzenie na piłkę – tłumaczył decyzję o zatrudnieniu byłego piłkarza GKS-u Bełchatów, Tomasz Salski, właściciel łódzkiego klubu. – Ważne będą następne dni, nie jestem jak premier i nie proszę was o 100 dni spokoju, ale niedługo zapadną kluczowe decyzje – apelował szef klubu z al. Unii. – Nie ukrywam, że przy wyborze nowego dyrektora patrzyłem również na cechy interpersonalne, które u Janusza niezwykle sobie cenię, a które w najbliższych czasach będą nam niezwykle potrzebne. -zakończył Salski. Właściciel ŁKS-u zdradził również, że nazwisko nowego trenera poznamy najpóźniej w piątek. Wiele wskazuje na to, że nowym szkoleniowcem łodzian będzie Kazimierz Moskal, który pełnił już tę funkcję w latach 2018-2020.
Czytaj także: ŁKS spłaci długi do końca lipca.
– Cieszę się, że zostałem zaproszony do tego ekscytującego projektu, bo jestem emocjonalnie związany z ŁKS-em. To wielki klub znany w całej Polsce. Wiemy, że w poprzednim sezonie nie wszystko wyglądało tak jak życzyłby sobie tego właściciel i kibice. Chcemy przebudować zespół, dlatego zakładamy dwuletni projekt budowy zespołu. W tym sezonie z naszych ust nie padną deklaracje o najwyższych celach, planujemy postawić pod nie fundament – przywitał się z łódzkimi kibicami Dziedzic.
Nowy dyrektor sportowy ŁKS-u do tej pory prowadził agencję menedżerską i pośredniczył przy transferach piłkarzy – Sytuacja jest płynna pojawiają się zapytania, o niektórych piłkarzy, więc widzę i wiem, gdzie leżą nasze problemy kadrowe. Zawieszam działalność menedżerską, chociaż wierzę, że wyniesione z niej doświadczenie pomoże mi poukładać zespół. Nie będziemy odchodzić od filozofii jaką ŁKS przyjął lata temu, dalej postaramy się grać ofensywnie. Patrząc na poprzedni sezon najbardziej zawiodła gra w ataku. Niektórzy zawodnicy grali poniżej swoich możliwości – wyjaśnił Dziedzic.
Czytaj również: WYWIAD ŁS. Nowy dyrektor sportowy ŁKS-u: “Chcę budować fundament”
Kadra ŁKS-u, w której pewnym momencie można było wystawić dziesięciu obcokrajowców i młodzieżowca, ma nabrać balansu. – Priorytetem jest, żeby w ŁKS-ie grali piłkarze o określonej jakości. Wierzę, że korzystając z mojego doświadczenia uda mi się zbudować odpowiednią kadrę, chociaż wiem, że nie ma recepty na sukces. Liczy się dobro ŁKS-u. Jakościowi piłkarze to fundament, ale balans nie może zostać zachwiany. Chcemy sprowadzać Polaków. Zagraniczni zawodnicy, jeżeli się pojawią mają podnosić poziom zespołu piłkarsko i mentalnie – zapowiada Dziedzic.
fot: ŁKS