Koniec sezonu dla ŁKS-u. Niestety, okazał się ogromnym rozczarowaniem, bo przedsezonowy kandydat do awansu zakończył ligowe zmagania na dziesiątym miejscu. Klub na profilach w social mediach napisał: “Ten sezon był pełen rozczarowań, za które Was szczerze przepraszamy, dziękując jednocześnie za wsparcie okazywane często wbrew wszystkiemu. Czekają nas zmiany i trudne decyzje. Zrobimy wszystko, co możliwe, żeby kolejny sezon przysporzył nam wszystkim więcej radości.”
Jakie to będą zmiany? Można tylko snuć przypuszczenia. Prawdopodobnie z ŁKS-em pożegna się Krzysztof Przytuła, dyrektor sportowy. Co dalej? Z łódzkiego klubu niebawem odejdzie Paulina Liszka, dyrektorka marketingu. Mówi się, że władze dwukrotnych mistrzów Polski, chcą żeby w “ŁKS-ie było więcej ŁKS-u”. Być może szefowie klubu otworzą się na dialog z kibicami i podsyłane przez nich sugestie. Przypomnijmy, że wcześniej za marketing odpowiedzialny był Krzysztof Wroński, oddany fan łódzkiego klubu, który na trybunach pojawiał się przez całe życie.
Konieczne są zmiany w akcjonariacie. O nich mówił Jarosław Olszowy, prokurent spółki. “Rozmawiamy z potencjalnymi inwestorami. Szukamy ludzi gotowych zaangażować się finansowo w klub. Pragnę zauważyć, że każda osoba, która inwestuje w ŁKS i kupuje akcje spółki akcyjnej staje się jego właścicielem“. Szefowie łódzkiego klubu chwalili się, że na przełomie 2021 i 2022 roku sprzedali akcje za ponad dwa miliony złotych. Zapytaliśmy szefów klubu o nowych akcjonariuszy i gdy tylko uzyskamy odpowiedź niezwłocznie ją opublikujemy.
Na pewno “odchudzona” zostanie kadra ŁKS-u. Prawdopodobnie klub rozstanie się z piłkarzami, którzy obciążali klubowe konto wysokimi kontraktami. Oby udało się do tego doprowadzić w lepszej atmosferze niż w przypadku Ricardinho, Mikkela Rygaarda i Antonio Domingueza, chociaż prawdopodobnie możemy spodziewać się kolejnych “brzydkich” odejść. Gdybyśmy mieli zabawić się we wróżkę, oprócz nieprzedłużenia wygasających kontraktów z Maciejem Dąbrowskim, Jakubem Tosikiem i Samuelem Corralem, z winy klubu kontrakt będą próbowali rozwiązać zawodnicy zagraniczni, oprócz Pirulo, o którym już słychać, że jest oferowanym innym klubom. Kontrakt Adriana Klimczaka wygasa za pół roku, więc zawodnik ma prawo negocjować z nowymi pracodawcami. Co z resztą? Okaże się w najbliższych tygodniach.
To oczywiście tylko nasze przypuszczenia i strzępki informacji, które da się usłyszeć od ludzi związanych z ŁKS-em. Prawdziwy plan naprawczy poznamy prawdopodobnie niebawem.