Przerwa reprezentacyjna zakończona, czas więc wrócić do ligowej rzeczywistości. W piątek ŁKS zmierzy się na własnym stadionie z Pogonią Siedlce, a jak zapowiada Jakub Dziółka – gospodarze nie oddadzą pola beniaminkowi.
Wrześniowa przerwa reprezentacyjna nieco zatrzymała rozpędzony ŁKS. Rycerze Wiosny wygrali trzy ostatnie mecze, we dwóch z nich nie tracąc bramki. Dla Jakuba Dziółki i jego sztabu jeden wolny weekend był jednak okazją do wkomponowania w drużynę choćby Łukasza Wiecha, który do ŁKS-u trafił w końcówce okna transferowego.
Jak zaznacza szkoleniowiec ełkaesiaków, przerwa reprezentacyjna została dobrze przepracowana, przede wszystkim pod kątem przygotowania do nadchodzącego maratonu ligowego.
– Oceniam ten okres bardzo pozytywnie. Zrobiliśmy dużo działań, które przygotują nas do tych meczów co kilka dni, bo zaraz po Siedlach gramy z Wisłą Kraków, potem z Termalicą i dalej następne mecze. Wykorzystaliśmy te wolne dni na to, żeby przygotować się nie tylko do meczu z Siedlcami, ale i do następnych meczów i cała grupa, która tutaj trenowała uważam, że był to dobry poziom. Wszyscy byliśmy zdrowi, pracowaliśmy na dobrej intensywności plus dobra regeneracja, także oceniam ten okres bardzo dobrze – ocenił trener ŁKS-u.
W piątek do Łodzi przyjedzie beniaminek, który po pierwszej fazie rozgrywek balansuje na skraju strefy spadkowej. Wydaje się więc, że to łodzianie będą bezsprzecznym faworytem meczu. Mówią o tym wszystkie okoliczności spotkania, ale i Jakub Dziółka, który zapowiada walkę o kolejne ligowe zwycięstwo.
– Gramy u siebie w domu, jesteśmy do tego meczu dobrze przygotowani, chcemy go wygrać. Pogoń też ma swoje atuty i też będzie miała swoje cele, ale nasze cele się nie zmieniają i chcemy w każdym meczu być intensywni, grać na swoich zasadach i też tak planujemy jutro – zapowiada Dziółka.
Na tym etapie sezonu większość drużyn nie ma już przed sobą żadnych tajemnic. Zarówno ŁKS, który zdążył się zgrać i zaczął funkcjonować pod modłę nowego sztabu, jak i Pogoń, która po fatalnym początku odbiła się od dna i zaczęła punktować. Jakiego więc meczu możemy się spodziewać?
– Będziemy grali już ósmą kolejkę, więc my w naszej grze jesteśmy powtarzalni. Nie zakładam z naszej strony innej gry niż do tej pory, a przeciwnik też będzie miał swój plan i my tak trenujemy, żeby być przygotowanym na wiele wariantów – stwierdził szkoleniowiec ŁKS-u.