ŁKS ma Aleksandra Bobka i dobrze na tym wychodzi. W Widzewie jest znacznie gorzej. Jak wygląda klasyfikacja Pro Junior System.
Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że Widzewowi póki co słabo idzie wypełnianie limitu gry młodzieżowców w tym sezonie. Przypomnijmy, że każdy klub zobowiązany jest uzbierać 3000 minut. Widzew wypełnił dopiero 13,2 proc. wymaganego czasu i będzie musiał nadrabiać.
Lepiej sytuacja wygląda w ŁKS-ie, którego młodzi piłkarze rozegrali 733 minuty, co daje 24,4 proc. Niemal połowę limitu mają już w Zagłębiu Lubin i Piaście Gliwice, a przecież za nami dopiero siedem kolejek.
Oprócz tego, cały czas trwa program Pro Junior System, “którego celem jest promowanie i wspieranie jakości szkolenia w klubach poprzez premiowanie występów młodzieżowców, a w szczególności wychowanków, w rozgrywkach seniorów”.
Tu obowiązują trochę inne zasady niż w zwykłym przepisie o młodzieżowcu. I o ile w tym pierwszym kluby muszą uważać, by nie płacić kar, tak w PJS mogą zarobić i to sporo.
W poprzednim sezonie najwięcej pieniędzy dostało Zagłębie Lubin, bo niemal 2 miliony złotych. Lech Poznań wzbogacił się o 1 milion 350 tysięcy złotych, a Legia Warszawa o 1 milion 50 tysięcy złotych.
Mniejsze pieniądze trafiły na konta Piasta Gliwice, Pogoni Szczecin i Cracovii. ŁKS-u w tamtym sezonie w PKO Ekstraklasie nie było, a Widzew nie stawiał na młodych piłkarzy, a tym bardziej na wychowanków.
W programie Pro Junior System najbardziej opłaca się stawiać właśnie na piłkarzy wychowanych w klubach, bo ci punktują podwójnie. Zajrzyjmy do przepisów: “Jeśli (…) młodzieżowiec był zarejestrowany w klubie lub klubowej akademii przez trzy pełne sezony lub 36 miesięcy pomiędzy 12. rokiem życia (lub rozpoczęciem sezonu, podczas którego kończył 12. rok życia) a 21. rokiem życia (lub końcem sezonu, podczas którego zawodnik kończył 21. rok życia), według regulaminu programu posiada status wychowanka, a jego dorobek liczy się podwójnie”.
W przypadku przepisu o młodzieżowcu w grę wchodzą piłkarze, którzy w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie danego sezonu rozgrywkowego, kończą 22. rok życia oraz zawodnicy młodsi. W sezonie 2023/2024 jest nim zatem zawodnik urodzony w roku 2002 lub młodszy. Z kolei w PJS pod uwagę brani są piłkarze przynajmniej o rok młodsi. Cyt.: “(…) w przypadku klubów PKO BP Ekstraklasy, Fortuna 1. Ligi i 2. ligi: w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie sezonu rozgrywkowego, kończą 21. rok życia oraz zawodników młodszych – w sezonie 2023/2024 urodzeni w roku 2003 lub młodsi”.
I jeszcze trzy ważne informacje.
1. Jeśli jakaś drużyna zakończy sezon na miejscu spadkowym, a zarobi w PJS, to dostanie tylko połowę przysługującej mu nagrody.
2. Bez względu na wysokość nagrody wszystkie kluby zobowiązane są do przeznaczenia jej w całości na wydatki związane ze szkoleniem dzieci i młodzieży.
3. Przed tym sezonem wprowadzono też jeszcze jedną zmianę. To rezygnacja z przyznawania punktów w PJS za występy zawodników w meczach reprezentacji narodowych.
W tym sezonie, po siedmiu kolejkach, na czele klasyfikacji znów jest Zagłębie, które wyprzedza ŁKS. W bramce biało-czerwono-białych pewne miejsce ma Aleksander Bobek i widać to w tabeli PJS. Jako wychowanek co mecz punktuje podwójnie za 180 punktów.
Trzeci jest Ruch. ŁKS pewnie nie przegoni Zagłębia, które bardzo odważnie stawia na wychowanków swojej akademii, ale jeśli nic się nie zmieni, to na koniec sezonu zarobi spore pieniądze. W tym sezonie pula nagród wzrosła do 10 milionów złotych brutto. Zwycięzca klasyfikacji dostanie 3 miliony 250 tysięcy złotych, drugi zespół o milion złotych mniej, a trzeci 1 milion 750 tysięcy złotych. Zarobi siedem klubów.
ŁKS dzięki Bobkowi jest drugi, a Widzew należy do grona dziewięciu drużyn, które w PJS mają okrągłe zera. Bardzo szkoda, że kontuzji doznał Filip Przybułek. Zawodnik musi zagrać minimum 270 minut i 5 meczów (musi spełnić obydwa warunki!), by punktować, a 19-latek póki co na boisku był przez 238 minut w czterech meczach. Na razie to więc zbyt mało.
aleksander bobekŁKS ŁódźPKO EkstraklasaPro Junior SystemWidzew Łódź