W ostatniej części podsumowania sezonu ŁKS-u, ci bez których by ono nie powstało, piłkarze.
Wybierzemy pięciu najlepszych, pięciu najgorszych, największe pozytywne zaskoczenie i największe rozczarowanie. Warto mieć na uwadze, że inaczej w kategorii najlepszego rozpatrywać będziemy wchodzącego do pierwszej drużyny młodzieżowca, a w innej ligowca, który gra dziesiąty sezon w seniorskiej piłce.
Dąbrowski, oprócz słabych dwóch miesięcy: lutego i marca, był liderem defensywy ŁKS-u. Na początku sezonu, razem z Janem Sobocińskim stworzyli duet, który nawet jeżeli nie był w stanie ustrzec się prostych błędów to większość z nich naprawiał. Kiedy ŁKS zmuszony był awaryjnie grać Jakubem Tosikiem na defensywnej pomocy coś się zepsuło. Dąbrowski często wpędzany w kłopoty przez Sobocińskiego i Tosika próbował ratować sytuację, ale nie był w stanie, albo popełniał równie proste błędy. Bardzo dobry mecz doświadczony stoper zagrał w Olsztynie. Dwukrotnie ratował ŁKS przed golem, wybijając piłkę z linii bramkowej. Oprócz tego jest liderem na boisku, który nie raz ciągnął zespół w trudniejszych momentach i dobrym duchem w sztani.
Szkoda, że ŁKS nie postawił na niego wcześniej. Młody bramkarz stanął między słupkami i niczym nie różnił się od czterdziestoletniego Arkadiusza Malarza, a nawet był, w niektórych elementach lepszy. Bardzo sprawny zawodnik z dobrym refleksem i odrobiną szczęścia. W pierwszym meczu, po półrocznej przerwie obronił karnego. Gdyby ŁKS stawiał na niego w rundzie jesiennej, z PZPN-u dochodzą głosy , że pierwszy występ w młodzieżowej reprezentacji Polski miałby już za sobą. Wszystko przed nim, bo w nadchodzącym sezonie nadal będzie młodzieżowcem i ŁKS dać mu więcej szans.
Sezon zaczął bardzo dobrze, bo od gola z Odrą Opole. Później trochę przygasł, ale w 2021 roku nastąpiła eksplozja jego talentu. W przegranym 2:3 meczu z Legią, był najlepszym zawodnikiem na boisku. Był moment, że wszystko co pozytywne w ofensywie ŁKS-u przechodziło przez Trąbkę. Uniwersalny zawodnik, który może grać na skrzydle i jako pomocnik. Jego dwie bramki z Termalicą, wspominane będą długo. Nic dziwnego, że Tomasz Wieszczycki był Trąbką zachwycony: ‘Jestem ciekawy jak będzie się rozwijał Michał Trąbka. Widzę, że ten chłopak ma bardzo duży talent. Mam nadzieję, że będzie wybijał się ponad przeciętność ekstraklasy.”
Po słabym sezonie w ekstraklasie, Pirulo został gwiazdą pierwszej ligi. Skrzydłowy był w pewnym momencie najważniejszym zawodnikiem ŁKS-u, który ciągnął grę ofensywną łódzkiej drużyny. Niestety kiedy przyszła seria porażek, okazało się, że Pirulo gra dobrze, tylko wtedy kiedy ŁKS gra dobrze. Sezon zakończył na 12 bramkach i ośmiu asystach. W pierwszej rundzie jesiennej jego trafienia i asysty dały Rycerzom Wiosny trzy punkty w meczach z Zagłębiem Sosnowiec i Koroną Kielce. W rundzie wiosennej było gorzej, Pirulo wydawał się sfrustrowany, ale i tak potrafił błysnąć, tak jak w wygranym 3:1 meczu z Górnikiem Łęczna, albo w derbach Łodzi.
Kreator gry ŁKS-u. Najważniejsza postać w 2021. Najlepszy zawodnik na przestrzeni sezonu. W żadnym z meczów nie zszedł poniżej pewnego poziomu. Jego bramki, pod koniec dawały ŁKS-owi niezmiernie ważne punkty. Gdyby to zsumować Dominugez w pojedynkę zdobył : trzy punkty z Resovią, uratowany punkt z Puszczą Niepołomice, trzy punkty z GKS-em Bełchatów, trzy punkty z Koroną Kielce, punkt z GKS-em Jastrzębie. Bramki Dominugeza, dały ŁKS-owi 11 punktów. Bez nich łódzka drużyna wypadłaby poza strefę barażową.
Wybronił derby i mecz barażowy z Arką Gdynia. Dwa bardzo ważne mecze. Problem w tym, że gdyby nie błędy Malarza, być może do barażów by nie doszło. Doświadczony bramkarz nie jest Buffonem, który z wiekiem jest tylko lepszy. Brakowało mu refleksu i szybkości. O błędach związanych z wychodzeniem na przedpole nie ma co mówić, bo widocznie tego Malarz nigdy się nie nauczy. Jego kontrakt z ŁKS-em nie został przedłużony.
W rundzie jesiennej w pierwszych meczach kiedy ŁKS grał dobrze, grał bez zarzutów. Potem było tylko gorzej. Widać, że presja źle działa na młodego piłkarza. Wiele bramek padło przez jego błędy w wyprowadzeniu piłki. Najgorszy mecz to ten z Miedzią Legnica gdzie podarował rywalom dwie bramki w 15 minut. W przyszłym sezonie będzie grał w MLS, czyli lidze, z której nie da się spaść. Może to pozwoli mu na lepsze występy.
Miał poprowadzić ŁKS prosto do ekstraklasy. Postrzelał z rywalami z dołu, albo środka tabeli, zagrał świetny mecz ze Stomilem Olsztyn… i tyle było Ricaridnho w ŁKS-ie. Na meczach z drużynami z pierwszej szóstki podobno wychodził, ale nie za bardzo było go widać na boisku. Szczególnie w barażach zawiódł ŁKS wielokrotnie. Z Arką Gdynia, nie było go widać na boisku, z Górnikiem Łęczna zmarnował piłkę na 1:1. Od tej klasy zawodnika, na drugim szczeblu rozgrywkowym w Polsce można się było spodziewać dużo więcej.
Rygaard przychodził jako zawodnik, który umiejętnościami przewyższać miał pierwszą ligę. Widać, że jest świetnie wyszkolony techniczne, problem polega na tym, że z jego ekwilibrystycznych zagrań ŁKS nie ma żadnych korzyści. Na pewno ogromny niewypał transferowy, ale być może okres przygotowawczy pod wodzą nowego trenera pozwoli mu wejść do drużyny lepiej. Na ten moment zawód, ale nie należy go jeszcze skreślać.
“Charakterny, walczak, piłka może przejść, rywal nie”. To tylko część z opinii jakie o Tosiku przez lata wygłaszali kibice i eksperci. W ŁKS-ie nie zrobił nic dobrego. Wręcz przeciwnie, przez niego łódzka drużyna przegrała mecz z GKS-em Tychy, był zamieszany w każdą ze straconych bramek. Snuł się po boisku, tracił piłki, a o jakiejkolwiek walce trudno w jego przypadku mówić.
Po beznadziejnym sezonie w ekstraklasie, bo tak trzeba określić udział Pirulo, w tych rozgrywkach, okazało się, że Hiszpan potrafi grać w piłkę. Rundę jesienną miał wybitną i wszystko wskazywało na to, że kibice szybko zapomną o Danim Ramirezie. Wiosną, kiedy drużyna grała siermiężny futbol, nie był w stanie sam dźwigać gry ofensywnej ŁKS-u, ale i tak zrobił zaskakująco dobre wrażenie. Nic dziwnego, że Pirulo interesują się kluby z ekstraklasy.
Mimo, że od niektórych ekspertów od ligi duńskiej dochodziły głosy, że pierwsza liga będzie dla Rygaarda męczarnią i nie będzie mógł pokazać pełni swoich umiejętności, oczekiwano, że razem z Antonio Dominguezem stworzą duet, który będzie dominował w środku pola. Rygaard póki co nie pokazał nic za co można go pochwalić, ale gdzieś na końcu tej krytyki tli się nadzieja, że w przyszłym sezonie kibice ŁKS-u będą mieli z niego dużo pociechy. Musi dostosować się do drużyny, stylu gry i ligi, w której przyjdzie mu grać.
1 Comment
ŁKS jako beniaminek ekstraklasy K. Moskala, przegrywał seriami swe początkowe mecze. Bo już od 2016 r. nie dysponował skuteczną linią obrony. W III, II i I lidze nie wpływało to istotnie na wyniki, a nawet nie blokowało awansów, ale pozwalało tolerować w obronie zespołu (i nie tylko) zawodników, których obecność, była zarówno nieporozumieniem, jak i zagadką. Kto wymuszał w tym okresie stałe umieszczanie np. Sobocińskiego w składzie podstawowym zespołu, pozostanie jedną z tajemnic „wziętych na klatę” przez p. Prezesa Salskiego. Toteż pozyskanie 2 lata temu solidnego Dąbrowskiego, tylko poprawiło, ale nie ustabilizowało gry linii defensywnych. Tę „właściwość” zespołu wykorzystywał każdy kolejny przeciwnik, także ten z finałowego barażu.