ŁKS w niedzielę o 12:40 zagra z Podbeskidziem Bielsko Biała. To ostatni mecz łodzian przed przerwą reprezentacyjną. Zwycięstwo może dać fotel lidera, bo do prowadzących Arki i Ruchu, które rozegrały już swoje spotkania, ełkaesiacy tracą tylko trzy punkty.
– To będzie ważne spotkanie. Z dwóch ostatnich na wyjeździe nie przywieźliśmy punktów. Podbeskidzie się zmieniło, nie wiemy czy Dariusz Żuraw, nowy trener będzie próbował nas zaskoczyć, ale my myślimy o sobie, chcemy zagrać mecz na własnych zasadach – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
– Motywacja przed tym meczem jest jak przed każdym następnym. Traktujemy go jak najważniejszy mecz w sezonie. Przed przerwą reprezentacyjną chcielibyśmy osiągnąć dobry wynik. Podczas niej mamy zaplanowany sparing w Płocku, ale chcielibyśmy żeby, niektórzy zawodnicy, w którzy w nim zagrają wzięli później udział w grze w rezerwach – dodał w swoim stylu szkoleniowiec. Może w jego metodzie coś jest, bo ełkaesiacy nie składają żadnych deklaracji, a punktują świetnie.
Czytaj także: Trener ŁKS-u dumny z piłkarzy
W piątek rezerwy ŁKS-u zagrały z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Patrząc na skład w jakim łodzianie wystąpili, jesteśmy zaskoczeni.
To już wręcz oczywistość, o której kibicom nie trzeba przypominać, bo zawodnicy chyba na trwałe zostali przesunięci do drugiej drużyny. Z bielszczanami nie zagrają Mateusz Bąkowicz, Piotr Gryszkiewicz, Maciej Radaszkiewicz i Stipe Jurić. Chorwat, chyba cały czas dochodzi do siebie po ostatnich miesiącach, w których więcej czasu spędził w nocnych klubach niż na treningach.
Znowu, w rezerwach zagrał Damian Nowacki, a szkoda, bo mając na uwadze elegancki, ale nie do końca agresywny styl Michała Trąbki i Dawida Korta, może Mateuszowi Kowalczykowi, w pierwszej drużynie przydałby się tak zaangażowany w walkę zmiennik jak Nowacki.
Kazimierz Moskal poinformował, że do drugiej drużyny przesunięty jest Javi Moreno.
– Javi Moreno jest w Łodzi od ponad roku. Zawodnik, który powiedzmy sobie otwarcie, ma bardzo dobry kontrakt, a nie dał tej drużynie wiele. Na ten moment jest w drugiej drużynie. My ściągnęliśmy młodego Grzegorza Glapkę, w którego wierzymy. Przez rok, Javi nic nam nie dał, nic nie pokazywał, nic nie wnosił do drużyny. Dajmy szansę innym – mówił niedawno Moskal.
Czytaj także: Koniec Moreno w ŁKS-ie?
Tym bardziej dziwi, że Glapka… w piątek rozegrał w rezerwach 80 minut. Być może młody skrzydłowy, który zadebiutował w spotkaniu z Termaliką musi złapać rytm meczowy, stąd decyzja, żeby przesunąć go do drugiej drużyny.
Prawdopodobnie, po przerwie na reprezentację podczas, której łodzianie rozegrają sparing z Wisłą Płock, wróci do pierwszego zespołu i będzie walczył o miejsce w składzie ŁKS-u.
– Skoro Moreno nie dawał nam nic w pierwszej drużynie, to Glapka zajmuje jego miejsce – mówił Moskal przed Podbeskidziem.
Czytaj także: ŁKS zagra sparing z liderem ekstraklasy.
Bartosz Szeliga, w tym sezonie radził sobie naprawdę dobrze. To dzięki jego doskonałej postawie, zaliczzył dwie asysty, ełkaesiacy wygrali ze Skrą Częstochowa, odczarowując tym samym stadion Króla. Nieźle wyszedł mu mecz z GKS-em Tychy. Boczny obrońca z powodu urazu pauzował podczas spotkania z Ruchem Chorzów, wrócił na mecz z Chojniczanką i znowu nie jest zdolny do gry. Nie wiemy ile potrwa leczenie jego kontuzji.
– Tydzień temu wydawało się, że Bartosz Szeliga jest bliżej powrotu na boisku, teraz sytuacja się zmieniła. Nie jestem w stanie określić kiedy wróci do zajęć z drużyną– powiedział Moskal.