Zacznijmy od początku, czyli od braku licencji na grę w PKO Ekstraklasie. Przypomnijmy, że łódzki klub nie otrzymał licencji na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Klub się od tej decyzji odwołał, ale, zanim uzupełniony wniosek ŁKS-u został ponownie rozpatrzony, ŁKS postanowił go wycofać, bo stracił jakiekolwiek szanse na awans.
– Nasz wniosek miał swoje błędy związane z brakiem opinii w zakresie dokumentacji prognozowej – wyjaśnił Tomasz Salski. – Uzupełniliśmy go i odwołaliśmy się od tej decyzji, ale w momencie, kiedy straciliśmy szanse na awans na boksu, uznaliśmy że nie ma sensu męczyć Komisję i wycofaliśmy ten wniosek.
CZYTAJ TAKŻE >>> Oficjalnie. Janusz Dziedzic w ŁKS!
Tomasz Salski zapowiedział, że wyciągnięte zostały wnioski także z pracy administracji klubowej. Dlatego też w kolejnym sezonie w klubie będzie pracowało więcej osób. Na razie trwa kompletowanie kadry, a niebawem nowi pracownicy klubu zostaną przedstawieni opinii publicznej.
– Jedni zaczynają z nami już dziś współpracować, inni zaczną współpracę w niedalekiej przyszłości. Wszystko po to, by mieć lepszy kontakt z opinią publiczną, ale przede wszystkim z kibicami.
Jedną z nowych twarzy jest Jakub Olkiewicz, który będzie wspierał władze ŁKS-u.
Podczas konferencji prasowej nie zabrakło także ciepłych słów wypowiedzianych w stronę Krzysztofa Przytuły.
– Pracę Krzysztofa Przytuły oceniam bardzo wysoko. Bez jego pracy ŁKS nie wyglądałby tak, jak dziś wygląda. Zaczynaliśmy od III ligi, praktycznie bez żadnego zaplecza. W wielu aspektach jego praca i wizja przyniosły określony cel – mówił Tomasz Salski.
Faktycznie pierwsze lata Krzysztofa Przytuły w ŁKS-ie były bardzo udane, ale ostatnie dwa sezony to już pasmo niepowodzeń.
– Musieliśmy jednak tak, a nie inaczej ocenić te dwa sezony i doszedłem do wniosku, że musimy się rozstać, bo dalsza współpraca byłaby bardzo trudna.
Na pytanie dotyczące wysokości odprawy dla byłego dyrektora sportowego Tomasz Salski nie odpowiedział wprost, ale zaznaczył, że trzeba wziąć pod uwagę, iż Przytuła miał jeszcze dwa lata ważnego kontraktu.
Tomasz Salski zabrał także głos w temacie zadłużenia klubu. Sprawozdanie opublikowane za sezon 2020/2021 nie napawało optymizmem, ale, jak się okazuje, sytuacja ŁKS-u nie jest tak tragiczna, jak mogłoby się wydawać patrząc na suche liczby.
– Nie wszyscy zwrócili uwagę na jedną, podstawową rzecz. Kapitał założycielski, który tam był podawany, na dzień 30 czerwca 2021, był na poziomie 114 tysięcy złotych. Dzisiaj jest on powiększony do 10,5 mln złotych i w sądzie jest kolejny milion. W lwiej części zobowiązania są więc wobec mnie i drugiego akcjonariusza, bo to my pożyczaliśmy spółce ŁKS SA swoje środki – mówi Tomasz Salski.
Jakie jest więc realne zadłużenie ŁKS-u? Zdaniem jego właściciela to około 2,2 miliona złotych i jest to kwota, którą ŁKS powinien spłacić w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy.
– Do końca lipca powinniśmy mieć to uregulowane – zakończył Salski.
CZYTAJ TAKŻE >>> ŁKS Łódź z licencją na grę w Fortuna 1 Lidze!