Twarde negocjacje między Wisłą Płock i ŁKS-em.
Michał Mokrzycki był kluczowym zawodnikiem ŁKS-u w rundzie rewanżowej. Środkowy pomocnik błyszczał w spotkaniach z Wisłą Kraków i Ruchem Chorzów. Jest jednym z najważniejszych architektów awansu łodzian. Niestety, Mokrzycki jest wypożyczony z Wisły Płock, a łodzianie nie zagwarantowali sobie klauzuli wykupu. Mimo tego są zdeterminowani, żeby go pozyskać, a sam zawodnik chce zostać w Łodzi.
– Jesteśmy w kontakcie z szefami Wisły. Monitorujemy sytuację. Michał jest bardzo zadowolony, że jest w ŁKS-ie. Świetnie wkomponował się w drużynę, bardzo dużo daje zespołowi na boisku i w szatni. Trenerzy są zadowoleni. Będziemy robili co w naszej mocy, żeby Michał został na al. Unii – mówił Janusz Dziedzic, dyrektor sportowy na łamach Łódzkiego Sportu.
Czytaj także: ŁKS podniósł milion złotych.
Pojawiły się pogłoski, że płocczanie za Mokrzyckiego chcieliby od ŁKS-u milion złotych. Dyrektor sportowy beniaminka podczas spotkania z kibicami nie podał dokładnej kwoty, ale przyznał, że była bardzo wysoka.
– Pierwsza oferta była bardzo wysoka, wysłaliśmy swoją kontrofertę i czekamy na odpowiedź. Wisła mówi, że Mokrzycki będzie ważnym zawodnikiem w nowym projekcie, ale jak sam Michał przyznaje to samo słyszał gdy dołączył do zespołu z Płocka, a potem grał w rezerwach w czwartej lidze. Mówi się, że z niewolnika nie ma pracownika i chyba warto wziąć pod uwagę jego zdanie – powiedział Dziedzic.
Czytaj także: Krótkie urlopy najlepszych piłkarzy ŁKS-u.