Do ŁKS-u mógł wrócić młodzieżowiec. Ale łódzki klub woli stawiać na zawodników z akademii.
Adam Ratajczyk to jeden z pierwszych młodzieżowców wypromowanych przez odrodzony ŁKS. Przeszedł drogę z rezerw do ekstraklasy, uczył się w Szkole Gortata. Zapamiętany został ze wspaniałej bramki w meczu z Zagłębiem Lubin. Ratajczyk przedryblował obrońców w polu karnym, poczekał aż bramkarz wykona interwencję i lekkim, technicznym strzałem umieścił piłkę w bramce. Po spadku łodzian z ekstraklasy Ratajczyk był rozchwytywany. Wybrał Zagłębie Lubin, w którym jak się wydawało będzie miał największe szanse na rozwój. Przeszkodziły mu kontuzje i dopiero poprzedni sezon, w którym grał na wypożyczeniu w Stali Mielec może uznać za udany.
Czytaj także: ŁKS przeszedł do historii.
Jak informuje portal Weszło, Ratajczyk nie zostanie w Mielcu i musi szukać sobie nowego klubu. Według informacji dziennikarzy, oferowano go ŁKS-owi, ale były klub pomocnika odmówił. W ekstraklasie miałby jeszcze status młodzieżowca, ale widocznie łódzki klub chce stawiać na zawodników, których ma w akademii. Najbliżej treningów z pierwszą drużyną są Grzegorz Glapka i Ricardo Goncalves, którzy w sobotę wywalczyli z rezerwami łodzian awans do drugiej ligi. Ciekawe, czy zawodnicy pojawią się na poniedziałkowych zajęciach z pierwszą drużyną, czy po trudnym sezonie w trzeciej lidze dostaną krótkie urlopy. Glapka był jednym z najlepszych piłkarzy rezerw ŁKS-u. W 22 spotkaniach strzelił dziewięć goli i dziesięć razy asystował.
Czytaj także: O czym właściciel ŁKS-u rozmawia z Platkiem?