ŁKS jest wiceliderem Fortuna 1 Ligi. ŁKS jest drugą drużyną, jeżeli chodzi o bilans bramkowy. Tylko jedna drużyna straciła mniej bramek niż ŁKS. Ufff… długa wyliczanka, ale osiągnięcia piłkarzy prowadzonych przez Kazimierza Moskala imponują.
Przyjęło się mówić, że ŁKS świetnie atakuje i beznadziejnie broni. Owszem, tak było za nie tak zamierzchłych czasów, kiedy łodzian w ekstraklasie prowadzili Moskal i Wojciech Stawowy, ale nie tylko, bo w poprzednim sezonie, chociażby pod wodzą Kibu Vicnuy, ełkaesiacy przegrali u siebie z Resovią 0:3. Trudno znaleźć powód, z którego to wynikało. Może piłkarzy paraliżowała presja? Może wpływ na to miały problemy organizacyjne, z którymi klub do tej pory się nie uporał?
Pewne jest, że w tym sezonie, po piętnastu kolejkach mniej bramek od ŁKS-u stracił tylko GKS Katowice. Zespołowi ze Śląska strzelono 12 goli, a łodzianom 14. Z czego to wynika? Na pewno ze świetnej formy Nacho Monsalve, który jak pisaliśmy po meczu z Resovią, poziomem gry zaczyna przerastać ligę, w której występuje. W końcu to wychowanek Atletico Madryt, ale w poprzednim sezonie nie pokazywał zbyt wiele.
W dobrej formie są bramkarze. Zarówno Aleksander Bobek, jak i Dawid Arndt, przez cały sezon nie popełnili jeszcze żadnego rażącego błędu. Miła odmiana, patrząc na to, że w ełkaesiackiej bramce nie raz wygłupili się dużo bardziej doświadczeni zawodnicy.
Czytaj także: Oceny piłkarzy ŁKS-u.
To nie wszystko, bo ełkaesiacy z bilansem bramkowym 22:14, ustępują tylko swojemu następnemu rywalowi – Arce Gdynia. Gdynianie w prawdziwe stracili więcej goli, bo 18, ale strzelili 27 bramek. Wystarczy, że łodzianie na stadionie Króla wygrają 2:0 i będą w tym aspekcie najlepsi w Fortuna 1 Lidze.
Czytaj także: Czy ŁKS Kazimierza Moskala się zmienił?