Wypożyczony z Legii Warszawa zawodnik, nie został wykupiony przez ŁKS.
Nawotka jako zawodnik ŁKS-u zdobył dwie bramki. Pierwszą w meczu z GKS-em Jastrzębie w rundzie jesiennej, drugą z Koroną Kielce w rundzie wiosennej. Mecz z drużyną z Świętokrzyskiego to najlepsze spotkanie Nawotki w ŁKS-ie. W pierwszej połowie nie radził sobie za dobrze w obronie. W drugiej zdobył gola z dystansu i wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Antonio Dominugez, Dwudziestoczterolatek był rzucany po różnych pozycjach. Tak naprawdę nie zagrał tylko na środku obrony i na bramce. Słabo zaprezentował się jako środkowy napastnik, w meczu z Górnikiem Łęczna. Na tej pozycji był zmuszony wystąpić, bo kontuzjowani byli Łukasz Sekulski i Samuel Corral. Najlepiej wyglądał na lewym skrzydle, gdzie jego wysokie wyszkolenie techniczne i zmysł do gry kombinacyjnej dawały o sobie znać. Nawet Radosław Mroczkowski, który prowadził Nawotkę w Zagłębiu Sosnowiec, przyznał, że zawodnik ten najlepiej czuje się na ataku. Na pewno był jednym z lepiej wyszkolonych technicznie piłkarzy łódzkiej drużyny, nikt tak jak on nie potrafił przyjmować piłki. Wielka szkoda, bo wydaje się, że trenerzy ŁKS-u nie do końca wykorzystali potencjał piłkarza, o którego rok temu wygrali walkę z Widzewem.