ŁKS jak na problemy finansowe, z którymi boryka się od 2021 roku, dokonał solidnych wzmocnień. Bartosz Biel i Dawid Kort, od razu stali się ważnymi elementami drużyny, a pozostali, chociaż jeszcze nie robią furory to widać w nich potencjał. Niechlubnym wyjątkiem jest Władysław Ochrończuk, który pierwsze kolejki Fortuna 1. Ligi miał bardzo słabe i łodzianie znowu mieli problem z pozycją defensywnego pomocnika.
Remedium na problemy z “szóstką” miał być francuski piłkarz, którego ŁKS testował. Od ludzi związanych z klubem z al. Unii można było usłyszeć, że zawodnik nie sprostał oczekiwaniom pionu sportowego.
–Jeżeli ma przyjść zagraniczny piłkarz to taki, który od razu będzie podstawowym zawodnikiem. Nie chcemy przygotować go do gry przez trzy miesiące i nie będziemy wiedzieli czy spełni nasze oczekiwania, czy nie. Byliśmy zgodni, że taka dyspozycja i to co prezentował nas nie zadowala. Szkoda, żeby zabierał miejsce naszym młodym piłkarzom. Jeżeli trafi nam się gratka, zawodnik, który naprawdę będzie mógł nam pomóc to byśmy kogoś wzięli, ale nie ma ciśnienia – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Czytaj także: Trener ŁKS-u apeluje o pokorę.
Moskal zaufał Mateuszowi Kowalczykowi, a młody pomocnik odpłacił się za to z nawiązką. Nie dość, że strzelił pierwszego gola dla ŁKS-u na stadionie Króla, to jeszcze zamurował środek pola i świetnie dyrygował grą łodzian.
Z ŁKS-em rozstali się Maciej Wolski i Adrian Klimczak. Prawdopodobnie z klubu odejdzie Marek Kozioł, bo szefowie drużyny z al. Unii 2 chcą zmniejszyć budżet płacowy. Na wylocie jest również Mateusz Bąkowicz, który nie jest już młodzieżowcem w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi. Jego miejsce zajął Marcel Wszołek. Zawodnik ma status młodzieżowca i po dwóch słabych meczach ze Skrą zagrał bardzo dobrze i zaliczył asystę.
Czytaj także: Marek Kozioł odjedzie z ŁKS-u?
– Odkąd tu przyszedłem jestem przygotowany, że ktoś może odejść z mojego zespołu. Jeśli ktoś się uprze, że chce grać, a u nas będzie siedział na ławce to nie będziemy go zatrzymywać. Druga możliwość to jeżeli inny klub da nam dobrą ofertę. Wtedy trzeba go sprzedać, bo lepsza oferta może się nie trafić – powiedział Moskal.