Zwolnił się jeden bilet na mecz ŁKS-u z Widzewem. Jego właściciel długo nie pójdzie na mecz.
Derby Łodzi przyciągają kibiców, dziennikarzy, ekspertów, polityków i celebrytów. ŁKS z Widzewem, w lidze zagra po raz siedemdziesiąty. Chociaż wyprzedano wszystkie wejściówki, fani nadal liczą, że uda im się kupić bilet, bo zwolni się jakaś rezerwacja, albo posiadacz karnetu udostępni im miejsce. W piątek rano, okazało się, że jeden z fanów, na pewno nie obejrzy meczu. Dlaczego?
40-letni mężczyzna był poszukiwany listem gończym. Przez cztery lata ukrywał się w Niemczech. Do Polski wrócił specjalnie na derbowy mecz. Wynajął apartament w Łodzi. Po spotkaniu miał znowu wrócić do Niemiec. Ale się nie udało.
– Zaopatrzony w ubrania i gadżety z logiem ukochanej drużyny, był w pełni gotowy na niedzielne święto piłkarskie. Nie spodziewał się wizyty funkcjonariuszy. Został zatrzymany przez zduńskowolskich policjantów, a następnie doprowadzony do Zakładu Karnego – informuje łódzka policja.
Ciekawe, czy świeżo upieczony osadzony zdążył zwolnić miejsce? Jeżeli nie, to trochę szkoda, bo na pewno szybko znaleźliby się chętni na jego wejściówkę.