Piłkarze ŁKS-u zakończyli zgrupowanie w Woli Chorzelowskiej.
ŁKS zakończył zgrupowanie w Woli Chorzelowskiej. Zawodnicy wyjechali pierwszego lipca, a wrócili dziewiątego. Podopieczni Kibu Vicuny trenowali w luksusowym ośrodku Rado Resort z pełnowymiarowym boiskiem z naturalną nawierzchnią. Podczas zgrupowania ełkaesiacy rozegrali dwa sparingi. W pierwszym pokonali ekstraklasową Stal Mielec, 2:0. W drugim przegrali 1:4 ze Stalą Rzeszów, drużyną z trzeciego szczebla rozgrywkowego. Jakie wnioski można wyciągnąć z tego zgrupowania?
Kibu Vicuna nie znał zawodników ŁKS-u wcześniej więc dał im równe szanse. Oprócz bramkarzy młodzieżowców i kontuzjowanego Samuela Corrala każdy piłkarz dostał w sparingach minuty. W pierwszym sparingu wystąpiły dwa składy:
ŁKS pierwsza połowa: Kozioł – Koprowski, Marciniak, Monslave, Szeliga, Tosik, Dominguez, Rygaard, Gryszkiewicz, Jurić, Moreno
ŁKS druga połowa: Arndt – Klimczak, Sobociński, Dąbrowski, Bąkowicz, Rozawandowicz (68. minuta Kuźma), Trąbka, Guima, Kelechukwu, Janczukowicz, Pirulo
ŁKS wygrał ze Stalą Mielec 2:0, po strzale z dystansu Javiego Moreno i bramce Piotra Janczukowicza.
Niewiele wniosków można wyciągnąć z tego meczu. Oskar Koprowski zagrał na lewej obronie i wydaje się, że będzie to jego docelowa pozycja w pierwszej drużynie ŁKS-u. Oczywiście pierwszym wyborem, jeżeli zostanie będzie Adrian Klimczak, wychowanek łódzkiej drużyny, będzie jego zmiennikiem. Adam Marciniak chyba już na dobre zadomowił się na środku obrony. W rundzie jesiennej Jan Sobociński nadal będzie piłkarzem ŁKS-u, więc włodarze drużyny z al. Unii Lubelskiej 2 nie muszą szukać rezerwowego obrońcy.
Na drugi sparing dojechał Maciej Wolski i Ricaridnho, więc Kibu Vicuna miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy ŁKS-u. Nowy szkoleniowiec zapowiedział eksperymenty w składzie. Trzeba trzymać kciuki, że wyciągnie z nich odpowiednie wnioski, bo ŁKS przegrał z grającą ligę niżej Stalą Rzeszów 1:4.
ŁKS pierwsza połowa: Arndt – Klimczak, Sobociński, Dąbrowski, Bąkowicz, Tosik, Trąbka, Dominguez, Kelechukwu, Pirulo, Jurić
ŁKS druga połowa: Kozioł – Koprowski, Marciniak, Rozwandowicz, Szeliga, Kuźma. Ricardinho, Rygaard, Gryszkiewicz, Moreno, Jurić (65. minuta Wolski)
Widać, że Vicunia cały czas próbuje. Chciał przetestować Rozwandowicza na środku obrony, ale jak widać po wyniku eksperyment nie do końca się udał. Hiszpan nie ograniczył swojego wyboru i sprawdził wszystkich młodzieżowców. Dziwi tylko, że we wszystkich połowach środek obrony tworzyła inna para stoperów. Być może wiedząc, że ma w odwodzie jeszcze trzy sparingi Vicunia, nie zdecydował się jeszcze, których defensorów wybierze.
Mało wniosków można wyciągnąć z tego zgrupowania. Od trenerów usłyszeliśmy, że cieszy ich, że nowi zawodnicy nie mieli problemów z wejściem do zespołu. Od piłkarzy, że trenowali dużo taktyki, starali się poprawić dośrodkowania, element, w którym prezentowali się w zeszłym sezonie najgorzej. Na wnioski przyjdzie jeszcze czas. W tym momencie wiemy za mało, o pracy Vicuny, żeby bić na alarm, albo uspokajać kibiców przed sezonem. Wszystko okaże się już za miesiąc.