Piłkarze ŁKS-u Łódź w końcu wygrali mecz na Stadionie Króla. Kibice czekali na to aż 171 dni. Podopieczni Ariela Galeano dali swoim fanom powody do radości, o czym mówił przed spotkaniem z Wartą Poznań paragwajski szkoleniowiec. Wisienką na torcie w piątkowym meczu było zdecydowanie trafienie Mateusza Wysokińskiego.
Mecz z Wartą Poznań był debiutem dla Ariela Galeano na ławce trenerskiej ŁKS-u na Stadionie Króla. Wcześniej łodzianie pod wodzą Paragwajczyka mierzyli się z Kotwicą Kołobrzeg, ale był to mecz wyjazdowy.
Trenerowi Galeano zależało na tym, żeby w swoim pierwszym spotkaniu na Stadionie Króla jego podopieczni dali fanom trochę radości, co też im się należało, jak mówił Paragwajczyk.
– Cieszę się, że będziemy mieli okazję zagrać na swoim stadionie, bo dla mnie i piłkarzy ważne jest, żeby czuć to wsparcie fanów. Mamy świadomość, że w ostatnim czasie trudno jest zdobyć bramkę na własnym stadionie. Kibice zasługują, żeby poczuć trochę radości na tym stadionie – mówił przed meczem z Wartą trener Galeano.
Biało-czerwono-białym udało się przywrócić uśmiech na twarze kibiców. ŁKS zagrał bardzo dobre zawody i po pięciu miesiącach i 20 dniach trafił do siatki rywala i wygrał przy Al. Unii Lubelskiej 2. Klątwę zdjął Michał Mokrzycki, który jak sam powiedział, czuł że od niego ta zła seria się zaczęła i na nim może się skończyć. Później gospodarzy wyręczył Kacper Michalski, trafiając do własnej siatki, a wynik ustalił przepięknym uderzeniem zza pola karnego Mateusz Wysokiński.
Teraz fani ŁKS-u mają nadzieję, że ich ulubieńcy pójdą za ciosem i wygrają kolejne mecze, ponownie włączając się do realnej walki o awans do PKO Ekstraklasy. W nadchodzących spotkaniach ełkaesiacy zmierzą się z: Chrobrym Głogów, Odrą Opole i Pogonią Siedlce. W każdym z tych meczów łodzianie będą faworytem i z taką grą jak przeciwko Warcie, mają duże szanse na zwycięstwa.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS w końcu wygrał na stadionie Króla. Dzięki komu? [OCENY]
ABY PRZEJŚĆ DO GALERII KLIKNIJ NA ZDJĘCIE PONIŻEJ