Nowoczesne i tradycyjne, wielobarwne i monochromatyczne, abstrakcyjne i nawiązujące do historycznych wydarzeń – murale stały się nieodłącznym elementem łódzkich ulic i włączyły nasze miasto do grona europejskich stolic street artu. Zapraszamy na krótki spacer śladem tych malowideł, na których nie zabrakło motywów sportowych.
Większość łódzkich sportowych murali nawiązuje do historii Widzewa. Klub z al. Piłsudskiego intensywnie stara się w ostatnim czasie zaznaczyć w ten sposób swoją obecność w przestrzeni miejskiej. Najbardziej chyba rozpoznawalny (przede wszystkim z uwagi na lokalizację – zaledwie kilka kroków od stadionu przy al. Piłsudskiego) stał się mural upamiętniający pierwsze mistrzostwo Polski wywalczone przez ekipę Widzewa. Stworzenie wielkiego malowidła było jednym z punktów obchodów 40-lecia tamtych wydarzeń. Na jubileuszowym muralu uwiecznieni zostali Zbigniew Boniek, Andrzej Możejko, Marek Pięta i Krzysztof Surlit. Wykonanie dzieła w całości sfinansował klub.
„Bello di notte” został także jednym z bohaterów innego jubileuszowego malowidła. Mowa o muralu upamiętniającym 110-lecie powstania Widzewa, który ozdobił jeden z bloków na Radogoszczu. Widzimy na nim trzech chłopców ubranych w koszulki widzewskich legend z lat 70., 80. i 90. – obok Bońka także Marka Citki i Włodzimierza Smolarka. Towarzyszy im hasło „110 lat pasji”. Mural powstał dzięki wysiłkom kibiców Widzewa mieszkających na Radogoszczu.
Prawdopodobnie najmłodszym sportowym muralem w Łodzi jest malowidło znajdujące się przy ulicy Hetmańskiej, na ścianie budynku Zarządu Dróg i Transportu. Ma ono przypominać postacie piłkarzy Widzewa, którzy wywalczyli brązowy medal na mundialu w Hiszpanii w 1982 roku – Józefa Młynarczyka, Zbigniewa Bońka, Władysława Żmudę czy Włodzimierza Smolarka. Nietypowa jest historia powstania muralu. -Od dłuższego czasu mieliśmy problem z wulgaryzmami malowanymi na tej ścianie. Związane one były z klubami sportowymi, a za każdym razem gdy je zamalowaliśmy, pojawiały się na nowo i nawet okoliczni mieszkańcy skarżyli się, że zezwalamy na takie bazgroły. My tymczasem próbowaliśmy rozwiązać problem. Z pomocą przyszli nam kibice Widzewa Łódź, którzy zaproponowali, by na podstacji powstał mural – tłumaczył Jakub Gałęski z MPK Łódź w rozmowie z oficjalną stroną klubu z al. Piłsudskiego.
„Od dłuższego czasu mieliśmy problem z wulgaryzmami malowanymi na tej ścianie. Związane one były z klubami sportowymi, a za każdym razem gdy je zamalowaliśmy, pojawiały się na nowo i nawet okoliczni mieszkańcy skarżyli się, że zezwalamy na takie bazgroły. […] Z pomocą przyszli nam kibice Widzewa Łódź, którzy zaproponowali, by na podstacji powstał mural.”
Jakub Gałęski o historii powstania “mundialowego” muralu z ul. HetmańskiejReklama
Sportowy akcent odnajdziemy też na jednym z najsłynniejszych i najstarszych łódzkich murali. Mowa o malowidle „Łódź w pigułce”, które już od 1996 roku zdobi ścianę kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 71, tuż przy pasażu Rubinsteina. Na dziele autorstwa Krzysztofa Jaśkiewicza przedstawionych zostało 31 postaci zasłużonych dla historii Miasta Włókniarzy. Odnajdziemy na nim m.in. króla Władysława Jagiełłę, fabrykantów (Ludwika Geyera, Ludwika Grohmana czy Izraela Poznańskiego), pierwszego rektora Uniwersytetu Łódzkiego, prof. Tadeusza Kotarbińskiego, czy najsłynniejszego łódzkiego poetę, Juliana Tuwima. W tak doborowym towarzystwie znalazł się także Władysław Król – legenda ŁKS-u, olimpijczyk z Garmisch-Partenkirchen, reprezentant Polski w piłce nożnej i hokeju, trener legendarnych „Rycerzy Wiosny” z 1958 roku, a od niedawna patron stadionu przy al. Unii.
Władysław Król nie jest jedynym ełkaesiakiem uwiecznionym na muralu. Na jednej z łódzkich ścian odnajdziemy też Marcina Gortata. Były gracz m.in. Orlando Magic i Phoenix Suns jest główną gwiazdą malowidła widocznego na ścianie budynku przy ulicy Limanowskiego 15. Mural powstał w 2009 roku i miał promować odbywające się wówczas w Łodzi EuroBasket i mistrzostwa Europy w siatkówce kobiet.
Przegląd łódzkich murali związanych ze sportem zakończymy malowidłem, które na pierwszy rzut oka nie ma ze sportową rywalizacją nic wspólnego. „Bomber” zdobiący ścianę wieżowca przy ul. Marynarskiej 54 to dzieło greckiego artysty o pseudonimie INO. Powstanie muralu miało uświetnić 70-lecie działalności łódzkich Budowlanych oraz 50. rocznicę powstania sekcji rugby. Mural przedstawia znanego z greckiej mitologii Atlasa, który jednak zamiast kuli ziemskiej dźwiga na swych barkach gigantycznych rozmiarów bombę. Na stronie fundacji Urban Forms, która odpowiadała za koordynowanie procesu powstawania muralu czytamy: „Artysta w symboliczny sposób pokazuje ludzką siłę jako broń, która może eksplodować. Mural może być także odbierany jako protest przeciwko współczesnym konfliktom zagrażającym światu. INO przypomina, że mimo, iż nie jesteśmy w centrum konfliktu, dzieje się on na naszych oczach i ma wpływ na cały glob. Jednocześnie artysta podkreśla, że jego obraz może być interpretowany na wiele sposobów, a każdy odbiorca może odnaleźć w nim inne przesłanie.”
Budowlani ŁódźŁKS ŁódźMarcin GortatWidzew ŁódźWładysław KrólZbigniew Boniek