Piłkarze Widzewa pokonali Górnika Łęczna 2:1 i umocnili się na pozycji lidera II ligi. Trener Marcin Kaczmarek bardzo docenia to, że łodzianie zwyciężyli, chociaż mecz nie rozpoczął się po ich myśli.
Już w piątej minucie Baranowski zdobył gola na 1:0 dla gospodarzy. Reakcja Widzewa była wręcz wzorowa. Czerwono-biało-czerwoni przejęli inicjatywę i jeszcze w pierwszej połowie zdobyli dwa gole.
– Wygraliśmy bardzo ważny mecz na szczycie drugiej ligi. Co prawda zostało bardzo dużo grania, ale biorąc pod uwagę skalę trudności i nasz poprzedni remis z Elblągiem, to ten mecz był bardzo istotny. Cieszy mnie reakcja zespołu po stracie bramki. W pierwszej połowie nasza gra wyglądała bardzo dobrze – powiedział Marcin Kaczmarek.
Druga połowa w wykonaniu łódzkiego zespołu była dużo słabsza. Widzew dał się zepchnąć do defensywy i korzystny wynik zawdzięcza tylko i wyłącznie świetnej postawie Wojciecha Pawłowskiego. Trener Widzewa przyznał, że plan na drugą połowę był oparty o kontrataki, ale łodzianie nie potrafili go dobrze zrealizować.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że w drugiej połowie Górnik ruszy do ataków. My mieliśmy inny plan. Chcieliśmy nastawiać się na szybkie ataki i to się nie udało. Zespół pokazał dużo hartu ducha i ostatecznie wygraliśmy. Da nam to pozytywnego kopa – dodał Kaczmarek.
Doskonałą grę bramkarza Widzewa docenił także Kamil Kiereś.
– Chciałbym wyróżnić Wojtka Pawłowskiego, który wykazał się kunsztem bramkarskim w kilku sytuacjach. W moim odczuciu uczciwszy był remis. Nie szukam tanich usprawiedliwień, dalej gramy o awans – skomentował trener Górnika.