Dużo mówiło się o transferze Meika Karwota do ŁKS-u. Defensywny pomocnik ostatni sezon spędził w Radomiaku Radom. – Powiedziałem Meikowi, że chcę ludzi gotowych do gry w ŁKS-ie, a on nie był przekonany. Dodatkowym problemem jest, że nie możemy przepłacać zawodników, bo poruszamy się w określonych warunków – wyjaśnił Janusz Dziedzic, dyrektor sportowy.
Jego miejsce zajął Władysław Ochronczuk, który według sztabu szkoleniowego spisuje się bardzo dobrze. – Maksymilian Rozwandowicz miał inne walory, ale uważamy, że w tym momencie potrzebujemy czegoś innego, dlatego się z nim rozstaliśmy. Nasze tyły będą zabezpieczali Ochrończuk, Kuźma i Nowacki. U Meika nie dostrzegłem przekonania, żeby dołączył do zespołu z al. Unii. W pewnym momencie musimy mądrze dysponować finansami, dlatego pomocnik nie jest już w kręgu naszych zainteresowań, chociaż bardzo go cenię – zakończył Dziedzic.
Karwot ma za sobą niezły sezon w esktraklasie. Rozegrał 21 spotkań, w których trzy razy asystował, ale łodzianie wierzą, że zawodnik pokroju Ochrończuka jest im zdecydowanie bardziej potrzebny.