Przypomnijmy, że Witold Skrzydlewski oraz trener łódzkiego zespołu, Marek Cieślak, mieli spore zastrzeżenia do jakości toru, który zastali po zawodach Drift Masters Grand Prix 2022.
– Najgorszą rzeczą, jaka wydarzyła się na tym obiekcie w ostatnich latach była organizacja imprezy driftowej – mówił pod koniec października Skrzydlewski. – My pięć lat walczyliśmy o to, by tor na tym obiekcie był naszym sprzymierzeńcem. Wiadomo, że w żużlu to jeden z ważniejszych elementów. Teraz to wszystko zostało zdewastowane.
W odpowiedzi Miejska Arena Kultury i Sportu zapewniała, że stadion zostanie przywrócony do stanu sprzed imprezy Drift Masters European Championship
– Znamy zalecenia jakie podczas weryfikacji obiektu mieli przedstawiciele Głównej Komisji Sportu Żużlowego Polskiego Związku Motorowego.W poniedziałek – 31.10 zdjęto ostatni fragment nawierzchni asfaltowej – podkreślił w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Karol Sakosik z MAKiS-u.
CZYTAJ TAKŻE >>> MAKiS uspokaja: „Stadion Orła będzie gotowy na sezon 2023”
Faktycznie w ostatnich dniach prace na stadionie żużlowym mocno przyspieszyły. Takiej sytuacji sprzyja pogoda, która, jak na początek listopada, jest dość łaskawa. Jeśli tak dalej pójdzie, to wszystkie niezbędne prace uda się wykonać jeszcze tej jesieni, co jest niezbędne, by wiosną odpowiednio przygotować tor do ścigania.
– Dzisiejszy dzień powinien być początkiem samych dobrych informacji. Wreszcie postępują prace na torze. Środek jest już praktycznie ukończony, zwożone będzie kruszywo i to co jest duszą tego stadionu będzie przygotowywane – przyznał Honorowy Prezes KŻ Orzeł Łódź Witold Skrzydlewski.
Prace, które zaplanowane są na kolejne dni, obserwować będzie m.in. trener Cieślak, który w poniedziałek pojawił się w Łodzi przy okazji prezentacji nowego zawodnika, Tomasza Gapińskiego.
CZYTAJ TAKŻE >>> Tomasz Gapiński nowym zawodnikiem H. Skrzydlewska Orła Łódź