Piłkarze ŁKS-u po porażce z Górnikiem Zabrze stracili jakiekolwiek szanse na utrzymanie w PKO Ektraklasie. Przy al. Unii muszą już zacząć myśleć o kolejnym sezonie, w którym celem będzie powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
Jednym z najważniejszych pytań w ekipie Rycerzy Wiosny dotyczą składu personalnego zespołu w Fortuna 1 Lidze.
W chwili obecnej nie wiadomo, jak będzie się prezentowała kadra drużyny z al. Unii Lubelskiej 2. W obecnym składzie są piłkarze, których ewentualne odejście byłoby sporym osłabieniem zespołu. Jednym z takich zawodników jest Arkadiusz Malarz. Doświadczony bramkarz i kapitan ŁKS-u udowodnił, że mimo 40 lat potrafi bronić na bardzo wysokim poziomie i na pewno przydałby się łódzkiej ekipie w walce o powrót do ekstraklasy.
Sam Malarz nie zdradza na razie swoich planów. Jak podkreśla, ma jeszcze rok kontraktu w ŁKS-ie, ale w chwili obecnej nie wybiega tak daleko w przyszłość.
– Mam jeszcze rok kontraktu, ale dużo zależy też od decyzji trenerów i prezesa. Nie wiem, co będzie. Na razie chcę przede wszystkim skoncentrować się na tych pięciu spotkaniach, które przed nami. Później zobaczymy – skomentował Arkadiusz Malarz.
Warto podkreślić, że w podobnej sytuacji znajdują się wszyscy zawodnicy, którzy zimą podpisali kontrakty z Łódzkim Klubem Sportowym. Kontrakty Macieja Dąbrowskiego, Carlosa Morosa Gracii, Antonio Domingueza, Tadeja Vidmajera czy Samu Corrala obowiązują przynajmniej do końca sezonu 2020/2021. Pytaniem bez odpowiedzi pozostaje sprawa zapisów w kontraktach poszczególnych graczy dotyczących spadku ŁKS-u do I ligi.
Jest też inne pytanie, na które odpowiedzieć muszą sobie trenerzy i działacze łódzkiego klubu. Czy wszyscy zawodnicy pokazali się z tak dobrej strony, by za wszelką cenę wypełniać obowiązujące kontrakty? Na pewno znajdzie się kilku piłkarzy, z którymi lepiej byłoby się rozstać, bo nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań i w których miejsce można będzie dać szansę na grę młodym chłopakom z Akademii ŁKS.
fot. Marian Zubrzycki