Celem ŁKS-u Łódź jest awans do PKO Ekstraklasy. Na ten moment łodzianie zajmują miejsce poniżej oczekiwań kibiców. O sytuacji w Łódzkim Klubie Sportowym porozmawialiśmy z trenerem, który jako ostatni zdobył z biało-czerwono-białymi mistrzostw Polski. Mowa oczywiście o Marku Dziubie.
ŁKS i problem z grą na wyjazdach
ŁKS Łódź przerwał ostatnią serię meczów bez zwycięstwa, która trwała od 15 sierpnia. Przed październikową przerwą na mecze reprezentacyjne łodzianie pokonali GKS Tychy i zapewnili sobie większy komfort pracy przez kolejne dwa tygodnie.
– Taki bilans wyjazdowy nie przystoi drużynie, która walczy o awans do ekstraklasy. Takim sposobem grania można zająć tylko miejsce w środku tabeli – stwierdził Marek Dziuba, który nie patrzy tak optymistycznie na mecz z GKS-em – Spotkały się dwa zespoły z problemami. GKS Tychy również miał sytuacje, w których Bobek znakomicie bronił, więc wynik mógł być inny. Dobrze, że tak się nie stało i to ŁKS wygrał – ostrożnie wypowiadał się mistrz Polski z ŁKS-em na temat ostatniego zwycięstwa biało-czerwono-białych.
ŁKS Łódź w meczach na swoim stadionie ma na razie bardzo dobry bilans, bo w sześciu domowych spotkaniach zdobył aż 14 punktów. Więcej ma tylko Wisła Kraków (16 w sześciu grach). Legenda łódzkiego klubu nie jest jednak w pełni zadowolona z występów na Stadionie Króla.
– Oprócz meczu z GKS-em Tychy, byłem na wszystkich spotkaniach, które ŁKS rozgrywał u siebie. Zdobywają u siebie punkty, to prawda, ale…
To jest tylko fragment artykułu.
Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!
Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.
Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.