Antonio Lopez to były znakomity piłkarz. W przeszłości reprezentował barwy m.in. Atletico Madryt i Osasuny. Łącznie rozegrał blisko 300 meczów w Primera Division, a do tego zaliczył 16 występów w reprezentacji Hiszpanii.
Obecnie Antonio Lopez jest właścicielem agencji menedżerskiej, a pod swoją opieką ma ponad 30 piłkarzy. Jednym z nich jest Jordi Sanchez, napastnik Widzewa, objawienie jesieni w PKO Ekstraklasie. W miniony weekend Lopez oraz jego współpracownik, Hashem Al Rikabi, przyjechali do Łodzi, by spotkać się z władzami łódzkiego klubu oraz samym zawodnikiem.
Nie jest tajemnicą, że jednym z krajów, w którym Widzew poszukuje nowych piłkarzy, jest właśnie Hiszpania. Tym bardziej, że transfer Jordiego Sancheza sprawdził się niemal w 100%. 27-latek szybko stał się ważną postacią zespołu trenera Janusza Niedźwiedzia, a do tego rozkochał w sobie kibiców, którzy cenią go nie tylko za strzelone gole, ale także za ambicję i waleczność, które napastnik pokazuje w każdym spotkaniu.
Antonio Lopez ma pod swoją opieką kilkunastu piłkarzy występujących obecnie w trzeciej lidze w Hiszpanii. Nie jest więc wykluczone, że niebawem któryś z nich dołączy do Sancheza i zostanie piłkarzem Widzewa.
Z drugiej strony doskonałe występy 27-napastnika przykuły uwagę innych klubów, które są w stanie zaoferować Sanchezowi lepsze pieniądze. Za bramkostrzelnym piłkarzem rozglądają się m.in. Raków i Lech.
W tym pierwszym przypadku rasowy napastnik to chyba jedyne brakujące ogniwo w całej układance trenera Papszuna. Z kolei w Poznaniu mogą stracić Mikaela Ishaka, któremu po tym sezonie kończy się kontrakt i którym zainteresowane są duże europejskie kluby, na czele z Olympiakosem. Grecy latem sprowadzili kilka gwiazd jak między innymi Marcelo oraz James Rodríguez.
Warto przy okazji wspomnieć, że Legia i Lech sondowały już możliwość sprowadzenia Sancheza, o czym sam piłkarz wspomniał w rozmowie z „Łódzkim Sportem”.
– To było chyba trzy lata temu. Pojawiły się zapytania ze strony Lecha Poznań i Legii Warszawa, ale nigdy nie otrzymałem oficjalnej oferty. Z tego co wiem, wtedy do Legii zamiast mnie trafił Carlitos. Ja ostatecznie podpisałem kontrakt z klubem z Segunda Division. I chyba dobrze się stało, bo wtedy nie byłem jeszcze gotowy na wyjazd za granicę – wspominał Sanchez.
W tej sytuacji to jednak Widzew jest w najlepszej sytuacji, bo Jordi Sanchez ma ważny kontrakt z łódzkim klubem do końca sezonu 2023/2024, a do tego możliwość przedłużenia umowy o kolejny rok. Sam Jordi, mimo kilku problemów na początku swojej polskiej przygody, nie może narzekać na to, jak jest traktowany w Łodzi. Jego odejście jest więc mało prawdopodobne, choć nie można wykluczyć i takiego scenariusza. Jak zaznaczył sam prezes Widzewa, każdy piłkarz jest na sprzedaż.
CZYTAJ TAKŻE >>> Transfery Widzewa. Każdy piłkarz jest na sprzedaż