Imad Rondić ma ewidentne piłkarskie braki. Ale ma też wielki charakter i ma ochotę ciężko pracować. I to mu dało w Krakowie liczby.
Nie miał wiele pracy. Gdy trzeba było pomóc drużynie, to Gikiewicz to zrobił. Gorzej dzisiaj było z wyprowadzaniem piłki.
Debiutował w Widzewie i PKO Ekstraklasie. I było to niestety widać od pierwszych minut, bo Krajewski był przestraszony i zagubiony. Jego stroną Cracovia atakowała chętnie i łatwo przedostawała się pod bramkę Widzewa. Pewnym usprawiedliwieniem dla piłkarza jest to, że Jakub Sypek nie pomagał mu w defensywie, jak należy. Po przerwie było już lepiej, ale ogólnie nie można napisać, że to był udany debiut. Ale dodajemy plusika.
Fatalne zachowanie przy golu dla Cracovii (później popełnił zresztą kolejny podobny). Tak doświadczony piłkarz, obrońca, nie powinien robić takich błędów. Wiemy, że Żyro to jeden z ulubieńców trenera Daniela Myśliwca, ale skoro do Widzewa dołączył latem Kreshnik Hajrizi, to może warto w końcu go sprawdzić w boju? Sprawiedliwie trzeba oddać Żyrze, że zwłaszcza po przerwie grał już na dobrym poziomie i pomagał drużynie. Nie możemy jednak zapomnieć mu błędu z początku meczu.
Drugi z widzewskich stoperów też popełnił błąd przy golu dla gospodarzy. Hiszpan dał się zbyt łatwo ograć, to nie przystoi. Zarobił też żółtą kartkę – trzecią w trzecim meczu. Nie nadążał. Przez chwilę baliśmy się, że po raz drugi w tym sezonie nie dokończy meczu. Dokończył. Im dalej trwało to spotkanie, tym już było znacznie lepiej.
Najlepszy z widzewskich obrońców. Owszem zdarzały mu się błędy, ale nie były tak rażące, jak kolegów. Zresztą robił je w pierwszej połowie, w drugiej grał już pewnie i zdecydowanie. Poza tym Słowak miał dobre zagrania w ofensywie, jak strzał z początku meczu. Niestety odrobinę niecelny. Ale to był naprawdę dobry, wręcz bardzo dobry występ.
Trzeci mecz – dwa gole i asysta. Łukowski nie był bardzo widoczny, zniknął szczególnie po przerwie, ale wybaczamy. Głównie za pięknego gola. Ta “szybka noga” i w ogóle natychmiastowa decyzja o strzale, to chyba będzie znak firmowy nowego widzewiaka.
Drugi mecz z rzędu na niemal profesorskim poziomie. Był wszędzie, naprawiał, ale i budował. To po jego inteligentnym zagraniu, Imad Rondić odegrał piłkę do Łukowskiego i ten zdobył gola. Hanousek był kapitanem, który poprowadził drużynę do wygranej w Krakowie. Ale musi uważać na faule, bo sędziowie są zwykle blisko niego.
Zaimponował nam przede wszystkim dwoma świetnymi interwencjami w defensywie w pierwszej połowie. Czuliśmy trochę niedosyt, jeśli chodzi o ofensywę. Ale doczekaliśmy się. Po przerwie Hiszpan popisał się m.in świetnym prostopadłym podaniem, po którym przed szansą stanął Imad Rondić. No, a później był już gol. I to był strzał w stylu Alvareza. Z pierwszej piłki, poza zasięgiem bramkarza.
W meczu z Lechem Poznań strzelił gola, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. Zapamiętaliśmy chyba dwa dobre zagrania, płaskie dośrodkowania w pole karne. To chyba wszystko.
Długo mieliśmy ochotę dać mu naprawdę niską notę, bo Bośniak miał sporo złych zagrań… Trochę już nas drażni mówienie, że Rondić haruje i za to należą mu się pochwały. Ale prawda jest taka, że ciężką pracą Rondić zasłużył sobie na pierwszego gola w sezonie, a przecież wcześniej była też asysta. Znamienne jest to, że środkowy napastnik Widzewa przebiegł ponad 12 km, najwięcej w drużynie. Zasłużył na piątkę.
Kolejny mecz w pierwszym składzie i… Czekamy na zdecydowanie więcej. Cybulski stara się , szarpie, walczy, ale niestety nie wynika z tego wiele dobrego. Zaczynamy podejrzewać, że ma miejsce w jedenastce dlatego, że jest młodzieżowcem. Potrzebujemy dowodów, że tak nie jest. Młody piłkarz musi je dać na boisku.
Dostał dość czasu, by się pokazać, ale nic z tego. To była zła zmiana.
Na drugim biegunie jest on. Bardzo dobre wejście Klimka okraszone asystą przy golu Alvareza i kolejną przy trafieniu Rondicia. Klimek przydaje się drużynie tak jak w poprzednim sezonie. I przede wszystkim przydaje się, gdy podaje ze skrzydła. Czy naprawdę trzeba go wypychać z Widzewa?
Hubert Sobol i Juljan Shehu grali zbyt krótko.