W sobotę Widzew gra ze Stalą Mielec. Nie zagra w nim Fran Alvarez. Kto zastąpi Hiszpana? Nasuwa się jedno nazwisko.
Alvarez to czołowy piłkarz Widzewa w tym sezonie, a być może najlepszy. Hiszpan zapracował nawet na miano gwiazdy ligi, coraz częściej pisze się i mówi o jego grze, formie i umiejętnościach. To jego gol dał łodzianom pierwsze od 24 lat zwycięstwo z Legią Warszawa. W tym sezonie pokonał bramkarzy pięciokrotnie, zaliczył też trzy asysty. O Franku z Polski piszą już nawet portale w Hiszpanii.
Teraz jednak, w sobotnim meczu ze Stalą, Alvareza zabraknie z powodu czterech żółtych kartek. Ktoś będzie musiał go zastąpić. W drugiej linii Daniel Myśliwiec wystawia trójkę: Alvarez, Marek Hanousek i Bartłomiej Pawłowski. To pewniacy trenera i trudno się dziwić, bo wszyscy trzej imponują formą. Grali tak dobrze, że szkoleniowiec Widzewa niechętnie robił zmiany w trakcie meczu. Ale chętnych do gry w drugiej linii jest więcej. To m.in. Dominik Kun i Noah Diliberto, czyli piłkarze bardzo defensywni. Ale jest i Sebastian Kerk, czyli piłkarz, który miał być gwiazdą Widzewa i całej ligi, ale wciąż nie jest ich wiodącą postacią.
Wszystko przez kontuzję, jakiej Niemiec doznał jesienią. Z tego powodu przeszedł operację i długą rehabilitację. W końcu wrócił do gry, ale póki co jest tylko zmiennikiem. Dotychczas w Widzewie zaliczył siedem ligowych występów, ale na boisku spędził tylko 153 minuty. Tylko jeden raz był w wyjściowej jedenastce. Było to 7 października w meczu ze Stalą Mielec. Kerk grał 45 minut, w przerwie został w szatni, bo właśnie wtedy zaczęły się jego problemy. Wrócił dopiero w marcu.
W ostatnich trzech meczach Niemiec wchodził na boisko w 80., 82. i 81. minucie. Nie miał wiele czasu, by pokazać swoje umiejętności. Może już czas, by zaczął mecz od początku? Historia zatoczyłaby koło, bo najbliższym rywalem Widzewa jest właśnie Stal.
Do końca rozgrywek pozostało już tylko siedem kolejek, on jest zdrowy, a w Widzewie pauzuje inny ofensywny pomocnik. Czego jeszcze potrzeba, by Kerk wyszedł w jedenastce i by w końcu pokazał, po co trafił do Widzewa?