“Do dnia 30 września nie wpłynęła żadna wiążąca oferta na zakup akcji Klubu Żużlowego Orzeł Łódź S.A.” – czytamy na oficjalnej stronie Orła.
“Wiemy, jaka przyszłość czeka łódzki żużel!” – tak pierwszego października miały brzmieć nagłówki wszystkich informacji medialnych dotyczących Orła Łódź. Miały, ale nie brzmiały, bo chociaż do 30 września do klubu nie wpłynęła żadna wiążąca oferta to wieści o likwidacji Orła również nie ma. Co dalej?
Przyszłość drużyny byłaby w zasadzie przesądzona, gdyby nie to, że Witold Skrzydlewski zapowiedział, że zamierza się ubiegać o licencję na nowy sezon, dając potencjalnym nabywcom akcji klubu dodatkowy czas na ewentualne przejęcie spółki i wprowadzenie w niej swoich rządów. W ten sposób otwarta zostanie furtka, przez którą zespół Orła w przypadku wyklarowania się sytuacji będzie mógł bez problemu wejść do 2 Ekstraligi.
Czas działa jednak na niekorzyść Orła. Brak pewności dotyczącej tego, czy klub w 2025 roku w ogóle będzie istniał sprawiła, że najlepsi żużlowcy Orła minionego sezonu mają już nowych pracodawców. Oliver Berntzon w przyszłym roku będzie zdobywał punkty dla Arged Malesy, zaś Luke Becker jest podobno o krok od związania się z Wilkami Krosno.
Rozbiórka starego zespołu trwa. Czy w jego miejsce powstanie nowy? I kiedy w końcu będziemy mogli z ręką na sercu powiedzieć, że wiemy, jaka przyszłość czeka łódzki żużel? Jeśli chodzi o przyszłość Orła to wciąż mamy dużo więcej pytań niż odpowiedzi.
Wydaje nam się, że pewne jest jedynie to, że Witold Skrzydlewski na dobre rozstał się z łódzkim żużlem. Zbyt wiele razy to podkreślał, będąc przy tym bardzo stanowczym.
– Stały się takie rzeczy, których nie wybaczę. Okradałem swoją rodzinę i firmę, okradałem swoich pracowników, bo przecież mogliby liczyć pewnie na większe wynagrodzenie, gdybym nie musiał co roku dokładać milionów do klubu. Wszystko po to, by dać ludziom przyjemność i sportowe emocje. Ale koniec z tym – mówił niespełna miesiąc temu Skrzydlewski.
I zdania, przynajmniej do tej pory, nie zmienił.
CZYTAJ TAKŻE >>> Koniec Witolda Skrzydlewskiego w łódzkim sporcie: „Stały się rzeczy, których nie wybaczę”