O wybitnej zawodniczce ŁKS-u, Marii Kwaśniewskiej i sposobie jej uhonorowania rozmawiamy z Ewą Kamińską-Bużałek z Łódzkiego Szlaku Kobiet.
Niedawno na łamach Łódzkiego Sportu (tutaj) pisaliśmy, że kibice ŁKS-u i nie tylko, domagają się upamiętnienia wybitnej zawodniczki, aktywistki i bohaterki wojennej Marii Kwaśniewskiej. Porozmawiałem z Ewą Kamińską-Bużałek z Łódzkiego Szlaku Kobiet. Organizacji, która pielęgnuje pamięć o łodzinkach.
Czym zajmuje się Łódzki Szlak Kobiet i dlaczego Maria Kwaśniewska jest dla was ważna?
My jako Łódzki Szlak Kobiet zajmujemy się pielęgnowaniem pamięci o łodziankach. Maria Kwaśniewska jest jedną z najciekawszych i najbardziej zasługujących na upamiętnienie, a do tej pory w swoim rodzinnym mieście Łodzi nie doczekała się żadnego upamiętnienia. Często mówi się o różnych ludziach, że ich życiorys mógłby być scenariuszem filmu. Jeżeli chodzi o Marię Kwaśniewską nie ma w tym przesady. Film o niej powinien powstać. Ma dużo zasług nie tylko na polu sportu. Była zaangażowana w ruch oporu w czasie drugiej wojny światowej. Kiedy przestała być zawodniczką, cały czas działała w Ruchu Olimpijskim. Organizujemy spacery po Łodzi i opowiadamy o Kwaśniewskiej, mijając szkołę do której chodziła, albo dom na Piotrkowskiej. Najbliższy spacer odbędzie się 5 września, zapraszamy wszystkich chętnych.
Jak powinno się upamiętnić wybitną zawodniczkę ŁKS-u?
Od kilku lat mówimy, że to jest postać, która zasługuje na jakąś formę upamiętnienia. Najlepiej gdyby miała swoją ulicę. I to nie gdzieś na obrzeżach, na jakimś nowym osiedlu deweloperskim, gdzie ta ulica będzie zabłoconą drogą gruntową. To jest postać takiego formatu, że najlepiej byłoby upamiętnić ją w centrum. Nadawałyby się ulice w tak zwanym Nowym Centrum Łodzi. Te które powstają w ramach przebić wewnątrzkwartałowych. Nowe przestrzenie miejskie będą wymagały nazwy, a Maria Kwaśniewska zdecydowanie jest postacią, która powinna znaleźć się w centrum. Były pomysły żeby imieniem medalistki olimpijskiej nazwać jakąś uliczkę obok stadionu ŁKS-u, z którym była związana, ale uważamy, że to jest postać takiego formatu, że jej ulica powinna stać w bardziej reprezentacyjnym miejscu.
Jakie kroki formalne należy podjąć, żeby Kwaśniewska miała swoją ulicę?
Jeśli chodzi o nadawanie nazwy, to jest to kompetencja Rady Miejskiej. Musi się znaleźć radny, albo prezydent, który złoży taką uchwałę w radzie miejskiej i ona zostanie poddana pod głosowanie. Można też zgłosić inicjatywę uchwałodawczą, zarejestrować ją w urzędzie, zebrać tysiąc podpisów mieszkańców Łodzi. Wtedy Rada Miejska ma obowiązek przegłosować tą uchwałę.
Gdzie medalistka olimpijska powinna mieć swoją ulicę?
Jesteśmy na etapie różnych remontów. Dopóki jakaś droga nie powstanie i nie zostanie oddana do użytku, to stanowisko prawników urzędowych jest takie, że rada miejska nie może nadać nazwy. Można nadawać nazwy nowym ulicom, które są już w pełni gotowe. Te ulice, które typowałyśmy dla Marii Kwaśniewskiej, w okolicach Dworca Łódź Fabryczna, w okolicach Traugutta, one nie są jeszcze gotowe. Teraz występowanie z taką uchwałą nie miałoby większego sensu, bo teraz możemy liczyć tylko na stanowisko Rady Miejskiej, że jeżeli ulice będą gotowe, to oni ten projekt ewentualnie poprą. Żeby była pewność, że ta ulica będzie miała taką nazwę trzeba jeszcze poczekać. Te ulice obok Łódzkiego Domu Kultury mają być niedługo gotowe.
Wiemy, że kibice ŁKS-u popierają ten pomysł. A jak jest z resztą łodzian?
Były konsultacje społeczne w sprawie nazw takich uliczek. My jako Łódzki Szlak Kobiet namawiałyśmy ludzi, żeby zgłaszali propozycję różnych kobiet. Kwaśniewska była jedną z liderek. Bardzo dużo ludzi oddało na nią swój głos. To są głosy kibiców, kobiet, mieszkańców. Dla mnie to, że nie ma swojej ulicy jest po prostu dziwne. Kwaśniewska jest postacią, którą warto promować i chwalić się tym, że jest łodzianką. Ona sama zawsze dobrze wypowiadała się o Łodzi i ciepło ją wspominała. Rodzinne miasto powinno uhonorować Marię Kwaśniewską.
Z Ewą Kamińską-Bużałek z Łódzkiego Szlaku Kobiet rozmawiał Filip Kijewski