We wrześniu szkoleniowiec Widzewa rywalizował o ten tytuł z Markiem Papszunem z Rakowa Częstochowa i Johnem van den Bromem z Lecha Poznań. Wygrał ten ostatni. Teraz – za październik – rywalami Niedźwiedzia znów jest Papszun, a także Dawid Szulczek z Warty Poznań. Faworytem jest ten pierwszy, bo jego Raków spisuje się świetnie.
Jak trener Widzewa w ogóle podchodzi do tego typu wyróżnień? – To, że jestem nominowany to przede wszystkim zasługa sztabu i piłkarzy. To bezdyskusyjnie zasługa drużyny i tego, jakie osiąga wyniki. Od wielu tygodni gra dobrze i to jest nagroda dla całego zespołu – mówi Niedźwiedź. – Ja podchodzę do tego z dystansem, chociaż zawsze jestem zadowolony, gdy w jedenastce kolejki są nasi piłkarze.