Po obejrzanym na żywo meczu ŁKS-u Kibu Vicuny możemy wyciągnąć pierwsze wnioski.
Pierwszy rozegrany w Łodzi sparing ŁKS-u pozwala nam wyciągnąć pierwsze wnioski. W meczu z KKS-em Kalisz Kibu Vicuna pokazał kibicom wszystkich piłkarzy łódzkiej drużyny pozyskanych latem, oprócz kontuzjowanego Nacho Monsalve. Widać też nowe rozwiązania taktyczne, które Hiszpan chce wprowadzić. Do ligi zostały dwa tygodnie, a Vicuna cały czas buduje swoją wymarzoną drużynę. Zdąży?
W obronie nie zmienia się nic. ŁKS cały czas popełnia te same błędy. Trener przesunął wyżej słabo broniącego Macieja Wolskiego, a jego miejsce zajęli słabo broniący Bartosz Szeliga i Mateusz Bąkowicz. Pozyskany z GKS-u Tychy zawodnik dobrze radzi sobie w ofensywie, potrafi dośrodkować, ale nawet w meczu z drugoligowcem musiał ratować się faulami, żeby stopować akcje napędzane przez skrzydłowych rywala. Bąkowiczowi można wybaczyć, bo jest młodzieżowcem, a między nim a bocznymi pomocnikami ŁKS-u czuć potrzebną na tej pozycji chemię.
Z oceną środkowych obrońców trzeba się jeszcze wstrzymać, bo Maciej Dąbrowski i Adam Marciniak nie schodzą poniżej pewnego poziomu, ale i tak miejsce któregoś z nich prawdopodobnie niedługo zajmie Nacho Monsalve. Jeżeli oceniać za mecz z KKS-em Kalisz najlepszy był Dąbrowski, który wprawdzie sprokurował rzut karny, ale w pierwszej połowie, trzy razy ratował ŁKS przed stratą bramki. W drugiej połowie duet stoperów tworzyli Jan Sobociński i Jakub Tosik. Z tej mąki chleba nie będzie.
W słabej formie jest Adrian Klimczak, ale ma jeszcze dwa tygodnie żeby dojść do optymalnej dyspozycji. Tego zawodnika, jego ograniczenia i zalety doskonale znamy i raczej nic się nie zmieni. Jego zmiennikiem będzie Oskar Koprowski.
Co do bramkarza. Kibice, którzy oglądali mecz na Minerskiej, po interwencjach Marka Kozioła mówili: “Nareszcie mamy bramkarza”. Coś w tym jest, bo Kozioł to chyba pierwszy bramkarz ŁKS-u od momentu odbudowy klubu, który nie boi się wychodzić do dośrodkowań.
Każdy trener, który przychodzi do ŁKS-u za cel stawia sobie przeorganizowanie linii pomocy. Wojciech Stawowemu się udało, Ireneusza Mamrota decyzja o trzymaniu Antonio Dominugeza na ławce pogrążyła. Vicuna chyba chce przedobrzyć. W pierwszej połowie zagrali Maksymilian Rozwandowicz, Michał Trąbka i Mikkel Rygaard. Duńczyk nadal nie jest w formie jakiej życzyliby sobie kibice. Pierwsze 20 minut sparingu miał koszmarne, po jego błędach interweniować musieli Dąbrowski i Kozioł. Później grał lepiej i oprócz standardowego dla siebie rzutu wolnego uderzonego prosto w mur jego występ był naprawdę przyzwoity, zanotował nawet asystę. O klasie Michała Trąbki nie trzeba nikogo przekonywać, bo jest to piłkarz bardzo dobry. W drugiej połowie w środku pola zagrali Ricardinho i Gryszkiewicz, dwóch wątłych, ale świetnie wyszkolonych technicznie piłkarzy, którzy do tej pory grali na ataku i na skrzydle. Dziwna decyzja, ale może w przyszłości się obroni. W sparingu Ricaridnho nie zaliczył nawet dziesięciu kontaktów z piłką, a Gryszkiewicz najwięcej dawał drużynie kiedy schodził do boku.
Jan Kuźma nowy defensywny pomocnik ŁKS-u ma prawie dwa metry wzrostu więc pewnych ograniczeń motorycznych nie przeskoczy, ale i tak grał lepiej od Rozwandowicza. Młodzieżowiec jest przebojowy, przecina podania, nie boi się wysokiego pressingu. ŁKS może mieć z niego pożytek.
Javi Moreno może być gwiazdą pierwszej ligi jeżeli dostosuje się do panujących w niej warunków. Skrzydłowy jest szybki, świetnie drybluje, ma boiskowy zmysł, który pozwala mu podejmować decyzje nieszablonowe. W pierwszej lidze obrońcy nie zostawiają dużo miejsca i grają bardzo brutalnie. Jeżeli Hiszpan będzie w stanie sobie z tym poradzić będzie jednym z najważniejszych zawodników ŁKS-u.
Czas odważniej postawić na Kelechuwkwu, bo Nigeryjczyk pokazuje, że ma ogromny talent, potrafi utrzymać się przy piłce w sytuacjach. w których inni skrzydłowi już dawno by ją stracili. Przebojowość, ambicja i umiejętności niskiego trzymania się na nogach, która cechuje zawodników najlepszych pozwoliły mu asystować Pirulo w sytuacji wydawałoby się niemożliwej. Kelechukwu nie jest jeszcze w stanie ustrzec się juniorskich błędów, zdarza mu się za długo przetrzymywać piłkę, podejmować niebezpieczne decyzje, ale im więcej będzie grał w pierwszej drużynie tym większej ogłady nabierze.
O napastnikach nie można powiedzieć jeszcze zbyt wiele. Piotr Janczukowicz zdobył gola po akcji indywidualnej, ale cały czas ma problemy z celnością i za dużo drybluje. Stipe Jurić to niewiadoma, ale swoje sytuacje zmarnował. W sparingu z KKS-em Kalisz wygląda na ociężałego, ale może to skutki obozu w Woli Chorzelowskiej.
ŁKS pod wodzą nowego trenera jest dziwny. Zwycięstwo nad drużyną z Kalisza to zasługa pojedynczych zrywów piłkarzy, a nie taktyki trenera Vicuny. Niektóre schematy takie jak ustawienie zawodników grających w bocznych sektorach boiska ,tak żeby tworzyli trójkąt zaczyna być widać. Brakuje ogłady w obronie i zgrania. Na doszlifowanie tych elementów Hiszpan ma jeszcze trzy tygodnie. Przed nim dwie gry kontrolne i wyczerpująca kampania w pierwszej lidze. Jakie nastroje kibice ŁKS-u powinni mieć przed startem sezonu? Umiarkowane. Wiele czynników musi się jeszcze ze sobą zazębić , żeby misja ekstraklasa się powiodła.