– Mecz z ŁKS-em będzie raczej przypominał starcie Puszczy z Legią – uważa ekspert.
ŁKS Łódź zmierzy się w najbliższą sobotę z Puszczą Niepołomice. “Żubry” w zeszłym sezonie po raz pierwszy awansowały do ekstraklasy w całej swojej historii. Głównym architeketem tego sukcesu jest szkoleniowiec, Tomasz Tułacz. 53-latek trenuje niepołomickich piłkarzy nieprzerwanie od ponad ośmiu lat.
O dokładną analizę Puszczy Niepołomice zapytaliśmy Bartosza Marcinkowskiego. Jest twórcą audycji “Krakoska Piłka”, poświęconej drużynom z województwa małopolskiego.
Jak oceniasz początek sezonu w wykonaniu Puszczy? Cztery punkty w pięciu pierwszych kolejkach brałbyś przedtem w ciemno?
Bartosz Marcinkowski: Ogólnie jest to średnia na spadek. Również w tej strefie Puszcza teraz się znajduje, aczkolwiek jeszcze wszystko przed nimi. Uważam, że chrapka była na więcej punktów, ale po ewentualnej wygranej z łodzianami, siedem punktów po sześciu spotkaniach już wyglada lepiej. Taki wynik brałbym w ciemno i pewnie w Niepołomicach również tak do tego podchodzą.
Jak oceniasz letnie okienko transferowe w wykonaniu niepołomiczan? Jak na budżet “Żubrów”, to niektóre wzmocnienia wyglądają naprawdę ciekawie.
Okienko nie zwala z nóg, lecz jak na możliwości Puszczy jest dość dobre. Jestem jednak zaskoczony odejściem Lucjana Klisiewicza do Stali Stalowej Woli, ponieważ wydawało się, że będzie walczył o miejsce w pierwszym składzie. Niepołomiczanie potrzebują jeszcze wzmocnienia w ataku. Niedawno Emile Thiakane przecież odszedł do Wisły Płock. Też nie wiadomo co z Rokiem Kidriciem. Z Legią nie wszedł na boisko, a w ostatnim spotkaniu nie znalazł się nawet w kadrze meczowej.
W jakich aspektach gry Puszcza potrafi zaskoczyć rywala, a z jakimi ma problem? W czym ŁKS może upatrywać swojej szansy na korzystny wynik?
Mecz z ŁKS-em będzie raczej przypominał ich starcie z Legią. Beniaminek raczej się zamknie i będzie szukać szansy w kontratakach i jak zawsze w stałych fragmentach gry. Od porażki z Jagiellonia tracą już bardzo mało bramek i tu będzie można spodziewać się podobnego scenariusza. W tym spotkaniu grają dwaj beniaminkowie. Puszcza w meczu domowym. Można powiedzieć, że podchodzą do meczu w roli minimalnego faworyta. Może pojawić się dodatkowa presja o wynik. Poprzednie starcia rozgrywali jako zespół skazywany na porażkę i tej presji większej nie było. ŁKS wygrał ostatni mecz i na pewno jest podbudowany mentalnie. To może być ich atutem w tym starciu. “Rycerze Wiosny” mogą upatrywać swoich szans w szybkim ataku pozycyjnym, gdzie będą szeroko rozciągać obronę Puszczy i starać się grać po ziemi prostopadłymi podaniami w pole karne. Ciężko wygrać pojedynki powietrzne z “Żubrami”.
Który zawodnik niepołomiczan na razie radzi sobie najlepiej po awansie do ekstraklasy?
W Puszczy nie ma typowo wyróżniających się graczy ponad stan. Cechowała ich od zawsze zapolować i kolektyw, i zawsze rozbijało się to na cały skład. Warto docenić na pewno Łukasza Sołowieja, który strzelił najwiecej goli w ekipie Tomasza Tułacza i solidnie wyglada w obronie. Kewin Komar widać też, że rośnie z meczu na mecz, ale jeszcze przytrafiają się mu błędy. Kamil Zapolnik również dobrze spełnia swoje zadania i ciężko pracuje w ofensywie. Dzięki niemu w głównej mierze padła bramka na 1:0 w meczu ze Stalą Mielec, z którą finalnie Puszcza wygrała. Mateusz Cholewiak też dużo od siebie daje. Widać po nim, że to zawodnik z doświadczeniem ekstraklasowym.
Czy gra na stadionie Cracovii faktycznie jest realnym problemem podopiecznych Tomasza Tułacza? W końcu mecz z Legią Warszawa oglądało 5313 widzów (o wiele więcej niż w Niepołomicach – przyp. red.)
Puszcza po dwóch meczach domowych zdobyła cztery punkty, co daje średnią dwóch oczek na jeden pojedynek. To dopiero dwa spotkania, ale widać, że na stadionie przy ul. Kałuży ekipa Tomasza Tułacza czuje się dobrze. Stadion może pomieścić większą ilość kibiców niż ten w Niepołomicach i to jest na plus dla Puszczy. Niemniej jednak w Niepołomicach jest ich dom i tam czują się najlepiej. Tam jest magiczny klimat i tam, jeżeli dojdzie do spotkań na poziomie ekstraklasowym, drużyny będą miały jeszcze ciężej.
No i na koniec – jaki typujesz wynik sobotniego meczu?
W dwóch ostatnich meczach ligowych pomiędzy tymi drużynami nie padło więcej niż dwie bramki w spotkaniu. Uważam, że będzie teraz podobnie i stawiam na remis 1:1.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.