W meczu trzeciej ligi piłkarze PGE GiEK GKS-u pokonali Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:2. To pierwsze zwycięstwo bełchatowian od czterech meczów. Czy wygrana z Lechią oznacza, że GKS wydostał się z dołka, w który wpadł miesiąc temu?
Bartosz Jankowski: PGE GiEK GKS Bełchatów pokonał Lechię Tomaszów 3:2. Trenerze, na początek poproszę o szybkie wnioski po tym spotkaniu.
Artur Derbin (trener PGE GiEK GKS-u Bełchatów): To na pewno był taki atrakcyjny mecz dla kibiców, bo przecież dzisiaj zobaczyli 5 bramek. Ja faktycznie się nieco uspokoiłem, bo do ostatnich minut może nie drżałem, ale przeciwnik nie miał nic do stracenia i cały czas dążył do tego, żeby odwrócić losy meczu.
Wygrana z Lechią zapewne cieszy tym bardziej, że w poprzednich trzech meczach zdobyliście tylko punkt.
No tak, byliśmy w takiej niekomfortowej sytuacji. Przypomnę, że w tych ostatnich trzech meczach sporo bramek straciliśmy, więc w dzisiejszym meczu to obciążenie psychiczne, mentalne naprawdę nam doskwierało. To było widoczne też w pierwszych minutach tego meczu. Natomiast potrafiliśmy się otrząsnąć, potrafiliśmy sobie stworzyć dogodne sytuacje i strzelać bramki. Naprawdę cieszy mnie, że drużyna po nieco słabszym okresie znowu pokazuje charakter.
W pierwszej połowie wydawało się, że to Lechia gra w piłkę, a wy po prostu strzelacie gole. Taki był plan, żeby oddać pole rywalom i wyjść z kilkoma kontrami?
Tak, dobrze pan to zauważył i takie samo mieliśmy poczucie, ale tak jak powiedziałem wcześniej, pierwsze 20 minut graliśmy z tym obciążeniem psychicznym. Później było już lepiej. Dzisiaj też bardzo chcieliśmy skupić się na organizacji gry w defensywie, zamykać pewne przestrzenie i grać kompaktowo. Oczywiście też chcieliśmy skorzystać z naszych umiejętności pod bramką rywala, więc tutaj na pewno mamy się czym pochwalić, jeśli chodzi o konstrukcję ataków. Na pewno mamy się w dalszym ciągu jeszcze na czym pochylić, bo stałe fragmenty gry ewidentnie do poprawy.
Czy coś się zmieniło na przestrzeni tego ostatniego tygodnia w waszym zespole, że w końcu udało się wygrać?
Pod względem strategicznym nie chcieliśmy nic zmieniać, ewentualnie zaakcentować coś, co nam się przyda w meczu z Lechią. Nieco więcej popracowaliśmy nad sferą mentalną, bo w tych ostatnich meczach wcale nie wyglądaliśmy tak źle, jak świadczy o tym wynik. Po prostu w sytuacjach podbramkowych brakowało nam najnormalniej w świecie szczęścia, ale ja też uważam, że na to szczęście trzeba zapracować i w meczu z Lechią mogę uczciwie powiedzieć, że na to zwycięstwo również zapracowaliśmy.
Pewnie każdy zespół w trzeciej lidze będzie przez takie problemy przechodził. Wy to już macie za sobą. Teraz będzie tylko łatwiej?
Chciałbym wierzyć, że tak będzie. Oczywiście muszę wziąć pod uwagę to, że mamy nowy, bardzo młody zespół. Naszym celem jest to, żeby ustabilizować formę, ale zdajemy sobie sprawę, że to jest piłka nożna, to jest proces i porażki po prostu muszą nas rozwijać.
Na koniec pytanie o cel na obecny sezon. Czy po tych meczach bez zwycięstwa jest on inny, czy cały czas celujecie w czołówkę i patrzycie z uśmiechem w kierunku drugiej ligi?
Muszę się powtórzyć, że mamy młody zespół, mamy nowy zespół, więc my tutaj nie będziemy się absolutnie napinać, że coś za wszelką cenę. Oczywiście jako ambitni ludzie, ambitni sportowcy chcemy być blisko czołówki tabeli. Jeśli Bozia da, jeśli będziemy faktycznie dobrze się prezentować i jeśli będziemy zbierali te punkty to kto wie…