Wraz z przejęciem przez Roberta Dobrzyckiego pakietu większościowego Widzewa znów rozgorzała dyskusja na temat rozbudowy stadionu przy Al. Piłsudskiego.
Wszyscy zdają sobie sprawę, że nie będzie o nią łatwo. Stadiony w Polsce, poza Niecieczą, są budowane z pieniędzy publicznych i te na rozbudowę będą prawdopodobnie musieli poszukać włodarze miasta. Z różnych wypowiedzi wynika, że priorytetem są teraz remonty ulic i może być o nie trudno, ale warto o rozbudowie już teraz rozmawiać. Oczywiście trzeba też pamiętać, że jeśli sprawdzą się oczekiwania środowiska widzewskiego oraz większościowego akcjonariusza i pojawią się sukcesy sportowe, to rozwój infrastrukturalny nie nadąży za rozwojem sportowym. Będzie to argument w rozmowach z miastem. Widzew już promuje Łódź, a może promować ją w dużo większym stopniu.
Wszystkim powinno zależeć na tym, żeby stadion, na którym gra, był wizytówką miasta. Już dziś Widzew jest jedną z najważniejszych łódzkich marek, a wiele osób na pytanie, z czym kojarzy się Łódź, wymienia ulicę Piotrkowską, Manufakturę i Widzew.
Od dawna dyskutuje się, że obecny stadion ma swoje ograniczenia związane z możliwościami rozbudowy, w tym ze względu na bliskość torów kolejowych oraz stosunkowo niewielki teren. Łódzki Sport przedstawił warty rozważenia przez architektów przykład powiększenia stadionu w Salzburgu. Być może ci znajdą inne rozwiązania. Bez względu na to, jaka koncepcja będzie możliwa do zrealizowania, to trzeba do niej podejść cierpliwie. Przy powiększaniu warto przy tym pamiętać o jego funkcjonalności, a nie tylko o pojemności, a w ostatnich miesiącach mówi się tylko o niej.
Po ewentualnej rozbudowie obecnego stadionu prawdopodobnie niewiele zmieni się na obecnej trybunie A. Chciałbym się mylić, ale o ile można jeszcze sobie wyobrazić nadbudowanie piętra, to już raczej nie poszerzenie całego budynku. Powierzchnie i niektóre rozwiązania obecnie zastosowane są nieadekwatne do zastosowanych na stadionach trzydziestotysięcznych. Na przykład niektóre loże czy pomieszczenia są wąskie i mniej funkcjonalne. Przykładem jest tu loża główna (prezydencka), która ma małą powierzchnię i jest zupełnie nieporównywalna do głównych lóż na większych stadionach. Dużo większa jest loża klubowa, ale jest ona usytuowana w miejscu, gdzie na niektórych stadionach znajdują się restauracje panoramiczne – z boku, z nie najlepszą widocznością. Widziałem nawet większe loże główne w nowoczesnych halach sportowych. A przecież to loże na stadionach przynoszą klubom spore przychody i wyższą marżę niż trybuny. Są też ich wizytówką.
Dobrze by było, żeby również zwiększyła się ich liczba. Obecnie łącznie z lożą prezydencką jest ich 24. Zapotrzebowanie jest dużo większe. Dla porównania na trzydziestotysięcznym Volkswagen Arena w Wolfsburgu jest 31 i oferują łącznie 322 miejsca. Stadion ten posiada także 1343 miejsca biznesowe z dostępem do restauracji. Natomiast Karaiskakis Stadium w Pireusie, o pojemności 33 334 miejsc, ma 40 lóż VIP, które mogą pomieścić łącznie 434 osoby.
Rozbudowa strefy VIP wiąże się z dodatkowym problemem poza stadionem, a mianowicie ze zwiększeniem liczby miejsc parkingowy dla gości biznesowych. Teraz klub wprowadza nową ofertę na trybunie VIP. Ta dobry krok, który pokazuje, że zapotrzebowanie na tego typu miejsca jest spore.
Nie wolno zapomnieć o zwiększeniu powierzchni sklepu klubowego. Obecnie wynosi ona około 120 m kw. Sklepy na stadionach trzydziestotysięcznych mają zazwyczaj większą powierzchnię – w przedziale od 250 do 400 m kw. Tak jest chociażby na Mewa Arena, na której gra Mainz 05 czy na Amex Stadium na, którym gra Brighton & Hove Albion.
Nie zawsze też sklep jest umieszczony w bryle stadionu. Czasem sklepy na takich stadionach mają jeszcze większą powierzchnię, dochodzącą nawet do 500 m kw. Szczególnie, gdy łączą funkcje sklepu, muzeum i strefy VIP. Jeśli przy przebudowie udałoby się wdrożyć zmiany w tym zakresie, to stadion wiele by zyskał.
Na rozbudowanym stadionie Widzewa warto również zastanowić się nad zwiększeniem powierzchni muzeum. Widzew ma potencjał, by stało się ono kolejną łódzką atrakcją turystyczną. Tak zresztą jak cały stadion. W wielu miastach tego typu obiekty znajdują się na liście obowiązkowych miejsc do zwiedzania. Tak jak w Lizbonie, Porto i wielu innych. Na pewno do jego aranżacji potrzeba podejść bardziej kreatywnie i włączyć chociażby elementy oparte na grywalizacji oraz połączeniu świata realnego i wirtualnego, tak jak jest to w nowoczesnych muzeach.
STADION WIDZEWA NA PEWNO NIE PRZY AL. PIŁSUDSKIEGO
Kolejnym aspektem jest stworzenie infrastruktury informatycznej. Dzisiaj na wielu stadionach dużą rolę odgrywa szybki internet. Wiemy, że z dostępem do niego w trakcie meczów na stadionie przy Al. Piłsudskiego są problemy. Utrudnia to nie tylko korzystanie z niego przez kibiców, ale również pracownikom klubu działania marketingowe, takie jak przekazywanie statystyk lub innych informacji w trakcie meczu. Dzięki szybkiemu internetowi na duńskim MCH Arena w Herning, gdzie gra FC Midtjylland, który zapewnia pełne pokrycie Wi-Fi i sieci 5G, możliwe stało się zastosowanie rozwiązań typu smart związanych z automatyczną analizą danych, w tym statystykami meczowymi, czy możliwością uczestniczenia w grach i quizach związanych z meczem. Jeszcze szerzej wykorzystuje się szybki internet na Estadio Anoeta (Real Arena) w San Sebastian. Obsługiwane tu są transmisje multimedialne, aplikacje dla fanów i strefa AR. Strefa AR na tym stadionie pozwala na interaktywne wycieczki po nim, a w ich trakcie daje możliwość zobaczenia ekskluzywnych miejsc, jak szatnie zawodników czy tunel wejściowy, a także 360-stopniowe doświadczenia na murawie boiska, czy obejrzenia ekspozycji związanych z historią klubu.
Wymienione aspekty są tylko niektórymi z wielu. Warto o nich pamiętać na etapie projektowania rozbudowy stadionu Widzewa. Tak by nie koncentrować się tylko na zwiększeniu pojemności, ale dostrzec również inne aspekty. W innym przypadku będziemy prędzej czy później żałować, że tego nie uwzględniono.