Marzeniem Widzewa i jego kibiców jest powiększenie stadionu. Jak to zrobić, bez konieczności budowania od nowa? – podpowiada kibic Widzewa.
Kilka lat temu – kiedy już pojawiły się pierwsze nieśmiałe głosy o potrzebie zwiększenia pojemności nowo wybudowanego stadionu Widzewa – przejeżdżając przez Salzburg zatrzymałem się przy Red Bull Arena (Wals-Siezenheim).
Było to zaplanowane działanie, ponieważ interesował mnie sposób rozbudowy tego obiektu. Dlaczego? Otóż zbudowany został on z jednym poziomem trybun, a pierwotnie jego pojemność wynosiła mniej więcej 18 tys. miejsc, co stanowi oczywiste analogie do obiektu przy al. Piłsudskiego. Przed EURO 2008 stadion w Salzburgu został rozbudowany – aktualnie dysponuje ok. 30 tys. miejsc siedzących, czyli tyloma, o ilu mówi się docelowo w kontekście stadionu Widzewa.
Dlaczego podnoszę to teraz? Dlatego, że rok temu ówczesny właściciel Widzewa Tomasz Stamirowski sam zasygnalizował potrzebę rozbudowy stadionu, a temat powrócił w ostatnich tygodniach z dużo większym nasileniem po przejęciu klubu przez Roberta Dobrzyckiego.
Moim zdaniem najprostszym sposobem (i być może także najszybszym oraz najtańszym) na zwiększenie pojemności „Serca Łodzi” byłoby powielenie metody zastosowanej w Salzburgu. W największym skrócie: stadion został rozbudowany przez dostawienie (celowo używam słowa dostawienie, a nie dobudowanie) drugiego poziomu trybun, w formie zewnętrznej, samodzielnej konstrukcji. Nie mamy więc do czynienia z typową rozbudową stadionu, a raczej z zestawieniem ze sobą osobnych elementów tworzących w efekcie spójną całość.
Nowe trybuny są podparte przez wolnostojące słupy i powiązane z zewnętrznymi klatkami schodowymi za pomocą przejść zawieszonych nad głowami przechodniów. Ewentualna rozbudowa stadionu Widzewa w taki sposób nie byłaby więc zależna od wydolności i tak chyba już niezbyt niewydolnych ciągów komunikacyjnych oraz związanych z tym kwestii bezpieczeństwa. Obrys obiektu po takiej rozbudowie zwiększa się o rzut drugiego poziomu trybun i o wolnostojące klatki schodowe. Rozbudowa w taki sposób nie zabiera więc wiele powierzchni użytkowej wokół obiektu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Widzew bierze sprawy w swoje ręce w sprawie rozbudowy stadionu
Kolejnym istotnym argumentem jest to, że wokół austriackiego obiektu również nie ma wiele miejsca, a znajduje się on bardzo blisko autostrady. Jest to ważne w kontekście potencjalnej rozbudowy „Serca Łodzi” zwłaszcza w obrębie narożnika północno-wschodniego, z którego najbliżej do torów kolejowych.
Następnym wartym podkreślenia czynnikiem jest to, że rozbudowy obiektu w taki sposób można dokonać bez ingerencji w istniejące trybuny.
Na koniec ostatnia obserwacja: pierwotnie w Salzburgu na jednej z trybun również znajdował się ciąg pomieszczeń pomocniczych i także wystawał ponad powierzchnię trybun, a nie kończył się równo z nimi. Dokładnie tak samo jest w “Sercu Łodzi” nad sektorami A. Wyniesienie tego ciągu pomieszczeń ponad trybuny, zamiast wtopienia w nie tak, by wszystko miało jedną wysokość, pośrednio potwierdza, że przy al. Piłsudskiego mało kto myślał o rozbudowie. Mimo to, w Salzburgu udało się nadstawić trybuny także nad tymi pomieszczeniami.
Architekt: Jest pomysł na powiększenie stadionu Widzewa o więcej niż 5 tys. miejsc
Jak ostatecznie wygląda austriacki obiekt? Moim zdaniem całkiem nieźle. Oczywiście nie jest on tak piękny jak stadion od razu intencjonalnie budowany z dwoma poziomami trybun. Z bliska widać, że został rozbudowany, choćby dlatego, że nie da się nie zauważyć, że dołożone trybuny to gotowa metalowa konstrukcja. Jednak z zewnątrz stadion prezentuje się naprawdę przyjemnie i trudno dostrzec, że był powiększany.
Takie rozwiązanie na pewno wygląda też dużo ładniej niż monstrum, którym byłby obiekt z jedną wyraźnie wyższą trybuną. Uważam, że ze wszystkich wymienionych powodów warto najpierw przyjrzeć się Red Bull Arena w Salzburgu, choćby na licznych dostępnych w internecie zdjęciach, a potem ewentualnie obejrzeć go z bliska.
Naprawdę warto rozważyć rozbudowę „Serca Łodzi” w taki sposób. Zaznaczam, że nie jestem architektem, inżynierem budownictwa ani konstruktorem i dlatego to fachowcy powinni najpierw wypowiedzieć odnośnie wskazanego przeze mnie pomysłu.
Autor: Oddany Kibic Widzewa