Starcie Widzewa z Resovią to niewątpliwie jedno z najciekawiej zapowiadających się spotkań tego weekendu w Fortuna 1 Lidze. Obie ekipy bardzo potrzebują punktów, co zwiastuje sporo emocji w sobotnim starciu.
Widzew do meczu z Resovią podejdzie po serii trzech remisów. Jeszcze przed przerwą spowodowaną koronawirusem piłkarze trenera Enkeleida Dobiego podzielili się punktami z Górnikiem Łęczna, a po powrocie na boisko remisami kończyły się spotkania z Miedzią Legnica i GKS-em Bełchatów.
– Też chcę zwycięstw, ale jest jak jest. Już mamy serdecznie dość tych remisów. Fajnie, że mamy dwa mecze na zero z tyłu, ale strzeliliśmy tylko jedną bramkę. Nad tym będziemy jeszcze pracować – mówił po starciu z GKS-em trener Dobi.
Teraz Widzew zmierzy się z Resovią, która w swoim ostatnim meczu przegrała 0:3 z… GKS-em Bełchatów. Czy to oznacza, że Widzew bez problemu ogra rzeszowską drużynę?
Niekoniecznie, bowiem piłkarze Resovii nie rozgrywali meczu w tygodniu, co oznacza, że na pewno będą bardziej wypoczęci. I to mimo długiej drogi, jaką mieli do pokonania z Rzeszowa do Łodzi. Podrażnieni wysoką porażką z GKS-em zawodnicy trenera Grabowskiego będą chcieli zmazać plamę i pokazać się z dobrej strony na tle Widzewa.
Z kolei Widzew swojej szansy może ponownie upatrywać w… mijającym czasie. Zespół w końcu może normalnie trenować, do zdrowia wracają podstawowi piłkarze, którzy, jak się okazało, są niezbędni, by walczyć o zwycięstwa na pierwszoligowym froncie.
Coraz lepiej czują się m.in. Mateusz Możdżeń i Marcin Robak, czyli dwa filary zespołu z al. Piłsudskiego 138. Co ważne, do treningów z zespołem wrócił także Karol Czubak, ale bardzo mało prawdopodobne, by wystąpił w jutrzejszym pojedynku.
Chociaż teoretycznie to Widzew jest faworytem, spodziewamy się wyrównanego widowiska. Mecz przy al. Piłsudskiego zapowiada się bardzo ciekawie i wytypowanie wyniku przed pierwszym gwizdkiem nie należy do łatwych zadań.
Wiemy jedno – jeśli Widzew chce w końcu się przełamać, to musi to zrobić teraz. W kolejnych tygodniach widzewiaków czekają starcia z Bruk-Betem Termalicą, Legią i Arką. W tych trzech meczach o przełomowe zwycięstwo będzie niezwykle trudno.
fot. Marian Zubrzycki