Sytuacja ŁKS-u jest beznadziejna. Ciężko znaleźć dzisiaj osobę, która wierzy w pozostanie biało-czerwono-białych w PKO Ekstraklasie na kolejny sezon. Piłkarz beniaminka zdradza jednak, że w drużynie każdy jeszcze ma nadzieję na utrzymanie w lidze.
ŁKS Łódź jest zdecydowanie najgorszą drużyną w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Łodzianie po 21 meczach mają na koncie marne 10 punktów. Okres zimowy łodzianie przepracowali pod hasłem “Odwracamy to”, ale po dwóch meczach w rundzie wiosennej nic nie idzie w dobrym kierunku. Ełkaesiacy przegrali bardzo istotne mecze w kontekście walki o utrzymanie z Koroną Kielce i Widzewem, a pracę stracił Piotr Stokowiec, który w trakcie kilkumiesięcznej przygody przy Al. Unii nie wygrał żadnego z 10 meczów.
Mimo to obrońca ŁKS-u w rozmowie z Weszło zdradził, że każdy w drużynie wierzy jeszcze w utrzymanie. Piłkarz zdaje sobie jednak sprawę, że sezon w wykonaniu biało-czerwono-białych nie należy do najlepszych, mówiąc delikatnie.
– Każdy jednak jeszcze wierzy, że można powalczyć o utrzymanie. Wiadomo, że nasza sytuacja jest beznadziejna i będzie bardzo trudno coś zmienić, ale promyk nadziei pozostaje. Teraz doszło do zmiany trenera, a w takim momencie zawsze masz z tyłu głowy ten impuls, że może tym razem będzie lepiej i wyjdziemy z twarzą z tego wszystkiego. Na razie ten sezon jest dla nas naprawdę fatalny – powiedział Marcin Flis.
Były gracz Stali Mielec uczciwie powiedział jednak, że nie wie jak przekonać kibiców, żeby ci także mieli nadzieję na odwrócenie losów tej fatalnej kampanii.
– Na pewno trudno czymś przekonać ludzi, jeśli oglądają nasze mecze. Nie wygraliśmy od sierpnia, nie mamy mocnych argumentów w takiej rozmowie. Zapewniam, że ciężko trenujemy i każdy stara się podchodzić do obowiązków z pełnym profesjonalizmem, zaangażowania nie brakuje, ale jakie są efekty, widzimy. Nie potrafimy gromadzić punktów i to jest problem – mówił Flis dla Weszło.
CZYTAJ TAKŻE: Trener ŁKS-u: “Kluczowa będzie radość”