– Naprawdę fajny, otwarty mecz. Klasyk udany – powiedział Serafin Szota, obrońca Widzewa.
Widzew zremisował z Legią Warszawa 2:2. Chociaż podopieczni Janusza Niedźwiedzia dwa razy gonili wynik meczu zdobyli punkt na Łazienkowskiej.
– I my i Legia możemy żałować. Ten mecz to wielka sinusoida. My przeważaliśmy na początku, potem Legia przejęła pałeczkę. W drugiej połowie gospodarze wyszli za głęboko, my stwarzaliśmy sobie sytuacje, mieliśmy większe posiadanie piłki, ale trzeba pamiętać, że Legia też miała swoje sytuacje.Wydaje mi się, że remis jest sprawiedliwy, ale mieliśmy fajną sytuację w 93. minucie. Szanujemy ten punkt. Czuję niedosyt, ale myślę już o kolejnym meczu. Naprawdę fajny, otwarty mecz. Klasyk udany – ocenił Serafin Szota.
W klasyku było dużo walki. Gra często traciła na płynności. Mimo tego, widzewiacy są zadowoleni ze stylu w jakim wywalczyli remis.
– Nie uważam, że poziom piłkarski był niski. Było kilka fajnych akcji, wychodziliśmy spod pressingu. Legia też pokazała, że potrafi grać w piłkę, więc wydaje mi się, że pokazaliśmy dobrą piłkę. Były przestoje, gdzie było więcej walki, pokazaliśmy wtedy serducho – dodał obrońca Widzewa.
Pierwszy gol gospodarzy padł po tym jak obrońcy nie upilnowali Pawła Wszołka.
– Gdy tracisz bramkę i jesteś obrońcą to zawsze jesteś za to odpowiedzialny. Dostał dobrą piłkę, na dobrej wysokości, ale my też mieliśmy dobre piłki. Graliśmy z zespołem, który od lat jest w ekstraklasie. Jako beniaminek przyjechaliśmy i nie baliśmy się, pokazaliśmy się z dobrej strony – wyjaśnił Szota.
Czytaj także: Trener Widzewa: “Wygrała piłka”
Obrońca docenił Kristofera Normana Hansena. To joker w talii Niedźwiedzia. Pojawił się na boisku w drugiej połowie i zdobył gola na 2:2.
– Myślę, że to fajny przykład jaką jesteśmy drużyną. Mamy kolektyw. Nie ma rezerwowych, są zmiennicy – powiedział widzewiak.
Ponad 20 tys. kibiców, w tym prawie 2 tys. fanów Widzewa stworzyło niesamowitą atmosferę. Komentatorzy w telewizji mówili o “piekle” na trybunach.
-Na trybunach i na boisku było czuć, że to klasyk. To spełnienie marzeń dla każdego piłkarza. Obyśmy jak najczęściej grali w takich meczach – zakończył Szota.
Czytaj także: Widzew wyszarpał remis.
Według Patryka Stępińskiego to Widzew był bliżej zwycięstwa.
– Myślę, że Legia była zaskoczona tym jak rozgrywamy piłkę. Oddaliśmy bardzo dużo strzałów..Graliśmy defensywnie, ale z tego, że Legia utrzymywała się przy piłce niewiele wynikało. W pierwszej połowie rzeczywiście mogliśmy wyżej wyjść, ale wielu zawodników gospodarzy schodziło na naszą połowę. W drugiej połowie wyszliśmy wysoko, chcieliśmy odwrócić wynik meczu. Udało się wyrównać, ale to spotkanie mogło iść w obie strony. Chociaż goniliśmy wynik, to my pod koniec meczu stworzyliśmy sobie najlepszą okazję. Szanujemy ten remis, ale z przebiegu spotkania mogliśmy liczyć na więcej – ocenił Stępiński.