Latem Widzew ściągnął aż 11 nowych piłkarzy. Uważamy, że można już oceniać, kto wzmocnił drużynę.
Za nami 10 kolejek nowego sezonu Fortuna 1. Ligi. To już chyba czas na pierwsze oceny. Tabela prawdę ci powie, więc gołym okiem widać, które drużyny powinny walczyć o czołowe lokaty, a które czeka walka o utrzymanie. Mamy też już typowe drużyny „środka”. Oczywiście sezon długi i wiele jeszcze może się zmienić, ale pewnie tak dużo jednak się nie zmieni. Ktoś wpadnie w kryzys (jak choćby ŁKS w ubiegłym sezonie), ktoś pewnie zaliczy świetną serię wygranych (jak wiosną Sandecja Nowy Sącz), ale na dzisiaj trudno przypuszczać, że np. Korona Kielce czy Widzew nagle staną się drużynami do bicia, a takie Zagłębie Sosnowiec zacznie wszystkich lać.
Za nami 10 kolejek, więc można też oceniać indywidualnie piłkarzy. My przyglądamy się tym nowym w Widzewie. Gdybyśmy po prostu oceniali wszystkich zawodników czerwono-biało-czerwonych (co zrobimy wkrótce na pewno), to ta klasyfikacja na pewno różniłaby się od tej poniższej. Trudno bowiem wyobrazić sobie widzewskie TOP 10 bez choćby Marka Hanouska. Ale na razie skupmy się na nowych graczach.
„Czy będzie liderem? To duże słowo. W Poznaniu dostał szansę i my nie wyszło, w Arce właściwie też. Letniowski ma możliwości, ale bardzo dużo zależy od niego, od jego zdrowia. Od wielu czynników. Nie jest łatwo zostać liderem drużyny i nie mam na myśli tylko Widzewa. By się nim stać, trzeba mieć do tego predyspozycje nie tylko piłkarskie” – to słowa Radosława Mroczkowskiego, które wypowiedział tuż przed startem sezonu w rozmowie z „Łódzkim sportem”.
10 kolejek później można śmiało stwierdzić, że póki co Letniowskiemu udało się tym liderem zostać. Ze zdrowiem w porządku – raz się tylko chłopak przeziębił – to i z grą w piłkę w porządku. Nawet bardzo w porządku. Nawet momentami wręcz super. Letniowski zagrał w dziewięciu meczach i strzelił w nich trzy gole. To piłkarz bardzo dobry technicznie, który potrafi zagrać niekonwencjonalnie, przyśpieszyć grę, oszukać rywala, podać w tempo i fantastycznie strzelić, o czym przekonali się bramkarze Górnika Polkowice, GKS-u Katowice, a nawet Skry Częstochowa, bo i karnego Julek strzelił znakomicie. Walki piłkarz z nr 10 na plecach też się nie boi. Czasem rywale – jak ostatnio – go nie oszczędzają, ale Letniowski ma charakter. Wstaje, trochę się pokrzywi, trochę pokręcił głową, czasem zerknie na trenera, czy może ten by go już nie zmienił, ale zaraz rusza do dalszej walki i gry, więc to nie jest na pewno chłopak bez charakteru.
Warto też zauważyć, że Letniowski ma dopiero 23 lata, więc jeszcze wszystko przed nim. My widzimy go w pojedynkach z piłkarzami Legii Warszawa czy Lecha Poznań. Ale to w przyszłym sezonie.
Gdyby ktoś zapytał nas przed sezonem, na którym miejscu takiego zestawienia po 10 meczach by się Guzdek znalazł, to najpewniej myślelibyśmy raczej o miejscu w dolnej dziesiątce. 19-latek w poprzednim sezonie nie zrobił furory w trzeciej lidze. Podobno nawet w Widzewie zastanawiali się, czy dobrym pomysłem było kontraktowanie go zimą. Tu jednak wielkie brawa dla Tomasza Wichniarka, poprzedniego dyrektora sportowego Widzewa, bo się nie pomylił. Guzdek jest najlepszym strzelcem drużyny, rośnie w oczach. To silny młody chłopak, który potrafi na boisku wykorzystać swoją siłę. Jego dużym atutem jest też mocny i precyzyjny strzał. Widzieliśmy to w piątek, gdzie do tego dołożył jeszcze szybkość. Guzdek z Widzewa trafił też do młodzieżowej reprezentacji Polski. Po słabej wiośnie, przyszła dla niego świetna jesień.
Idealnie trafił ze swoją pierwszą bramką w Widzewie – w piątek ze Skrą, już wtedy bo mieliśmy w planach to zestawienie. I bez tego gola byłby wysoko, bo spisuje się naprawdę dobrze, pasuje nam słowo: solidnie. Wolelibyśmy użyć jakiegoś innego, np. świetnie, znakomicie, czy rewelacyjnie, ale dajemy jeszcze Zielińskiemu trochę czasu, bo chyba się rozkręca. – Bardzo mnie ucieszyła bramka Pawła, bo czekał na nią 10 kolejek. Gramy bardzo odważnie, ofensywnie i oczekuję goli od wahadłowych. Paweł swoją dobrą postawę podkreślił golem. Wierzę, że ta fala go poniesie i jeszcze częściej będzie pod ramką przeciwnika, pójdzie serią i da nam więcej radości jeszcze – ocenia trener Janusz Niedźwiedź. Czyli myślimy podobnie.
Trzeba jednak zaznaczyć, że Zieliński nie zawodzi w obronie, gdzie przecież też ma dużo zadań. Może nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale 31-latek bardzo pomaga w defensywie Patrykowi Stępińskiemu.
Czekamy na więcej. Tak byśmy mogli już niedługi pisać o Piotrze Zielińskim, że to brat Pawła z Widzewa.
Dziesięć występów i dwa gole, oba głową. 29-latek miał momenty bardzo dobrze, dobre, ale i słabsze, gdy trochę nam znikał: na minuty, na długie minuty i nawet na mecze. Nie było tych gorszych występów tak dużo, ale dobrze by było, by Danielak ustabilizował formę. Jako piłkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała w sezonie 2019/2020 strzelił 13 bramek, więc wysoko podniósł sobie poprzeczkę. Liczymy na więcej goli w Widzewie i na więcej kluczowych podań. To z całą pewnością piłkarz, który może dać drużynie więcej.
Dość powszechna u tak młodych piłkarzy jest chwiejność formy i Gołębiowski jest tego dobrym przykładem. Początek miał bardzo dobry, ale szybko przekonał się, że w pierwszej lidze naprawdę jest trudniej niż w drugiej. Na razie zaliczył siedem występów i jednego gola. Tak jak Guzdek, trafił też do młodzieżowej reprezentacji Polski. To nie był przypadek. Trzymamy za niego kciuki, bo potencjał ma naprawdę bardzo duży. No i najgorszy występ – ten z Arką w Gdyni – też już zaliczył. Teraz mogą być już tylko lepsze.
Gdyby to zestawienie powstało w czwartek, to 19-letni Karasek byłby w nim niżej. Ale w piątek były gracz Unii Skierniewice wszedł na boisko w drugiej połowy meczu ze Skrą i strzelił fantastycznego gola. Nie było w tym przypadku, o czym mówił już kilka razy trener Niedźwiedź. Kacper pracuje bardzo dobrze na treningach i walczy o skład. To było widać także w piątek na boisku.
Piłkarz z potencjałem, by wygrywać takie klasyfikacje. Jeszcze kilka tygodni temu o Portugalczyku nie wiedzieliśmy prawie nic. Teraz wiemy, że ma wielki potencjał, po show, jakie zrobił w meczu ze Stomilem Olsztyn. Potem przyszła niestety kontuzja, powrót do formy i… czekamy na kolejne show, a przynajmniej kilka dobrych meczów z rzędu. – Fabio jest gotowy do gry. Nie można go już na pewno tłumaczyć aklimatyzacją – mówi trener Widzewa. Liczymy na to, że Nunes „odpali” na dobre. Po 20 kolejce widzimy się wyżej panie Fabio. Você tem potencial para ganhar esta classificação.
Wracamy do przedsezonowego wywiadu z trenerem Mroczkowskim. „Pamiętam go z tylko z Lecha Poznań. Nie wiem, jak prezentuje się teraz. Ma już 31 lat, ostatnio nie grał za wiele. Czy jest w stanie zostać liderem w Widzewie? Na pewno tak, ale – jak już mówiłem – to nie jest proste. Wielu się wydaje, że jak uznany piłkarz schodzi do niższej ligi, to z marszu będzie się wyróżniał i wręcz zje tę ligę na śniadanie. Do Widzewa, i nie tylko, przychodzili już tacy zawodnicy, i nie dawali rady. Pamiętamy to choćby z poprzedniego sezonu. Ale ogólnie sprowadzenie Tetteha, to bardzo ciekawy ruch. Ma bardzo dobre CV, jak na polską pierwszą ligę. Oby omijały go kontuzje” – mówił o Ghańczyku trener Resovii. I właściwie, to się sprawdziło, bo Tetteh wciąż nie pokazał na boisku swojego potencjału. Póki co zaliczył sześć spotkań (ale tylko 146 minut). Pokazał kilka dobrych zagrań, świetne panowanie nad piłką i podanie do nogi. W Widzewie mówią, że to „pan piłkarz” – na treningach. Czekamy, by to samo można było o nim mówić po ligowych meczach. Na razie co chwilę coś mu dolega, coś stoi na przeszkodzie, by wskoczył do składu na poważnie i nadawał ton drużynie.
O nim też mówi się, że to „pan piłkarz”, ale musimy jeszcze poczekać aż to udowodni w lidze. Włoch miał kilkumiesięczną przerwę w grze i było to po nim widać. W piątek po raz pierwszy wyszedł już jednak w pierwszym składzie Widzewa. – Liczyłem, że będzie dostawał więcej piłek. Trochę zabrakło podań do niego i nie mogliśmy w pełni wykorzystać jego możliwości – mówi trener Niedźwiedź. – Widać, że ma umiejętności, ale jeszcze nie do końca rozumie nasze granie, uczy się. Potrzebuje jeszcze chwili.
My też czekamy. Na razie ma koncie piękną asystę. Liczymy na więcej takich podań, jak to z GKS-em Tychy do Danielaka i na gole. Jeszcze w tej rundzie. Crediamo in te Mattia.
Widzew ma pięciu piłkarzy, którzy mogą grać w trzyosobowym bloku defensywnym i naszym zdaniem Dejewski jest piąty w kolejce. To chyba najlepiej świadczy o tym, czy jest wzmocnieniem Widzewa, czy nie. Trochę zaskoczył nas ten transfer, ale liczyliśmy na to, że – jakby nie patrzeć ekstraklasowy piłkarz – obroni się w Fortuna 1. Lidze. Póki co wystąpił w siedmiu spotkaniach, z czego w czterech od pierwszej do ostatniej minuty. Może nie jesteśmy zbyt sprawiedliwi, ale w pamięci mamy raczej jego błędy – jak choćby ten z meczu z Górnikiem Polkowice – niż dobre interwencje. Ale spokojnie, nie skreślamy Dejewskiego. Wszystko tak naprawdę w jego nogach. Z Widzewem podpisał jednak roczny kontrakt (z opcją przedłużenia), więc musi się śpieszyć.
Nie sklasyfikowaliśmy go nie dlatego, że chcieliśmy zrobić TOP10 i Hiszpan nam się nie zmieścił. Po prostu grał zbyt mało. Po naprawdę bardzo długiej przerwie w grze – złamana kość nogi – wrócił do treningów, potem do gry w rezerwach w czwartej lidze. W końcu doczekał się debiutu w pierwszej drużynie. Niestety znów miał pecha, bo oberwał w drugim zespole. Ale za chwilę będzie gotowy i powinien wkrótce wrócić do gry. Tylko kilka jego zagrań w epizodach z Górnikiem Polkowice i GKS-em Katowice, podpowiada nam, że to dobry piłkarz. Czekamy zwłaszcza na jego akcje z Montinim, bo wydaje nam się, że będą się rozumieć na boisku.
Zgadzacie się z naszym zestawieniem? Czekamy na opinie i Wasze TOP10.