Średnia wieku poniżej 25 lat to powrót do korzeni ŁKS-u. Czy młodzi piłkarze sprostają wymaganiom ekstraklasy?
ŁKS wrócił do korzeni i w nagrodę dostał awans. Zamiast przepłaconych Duńczyków i Brazylijczyków postawił na młodzież, która przebojem wzięła zaplecze ekstraklasy. O sile drużyny stanowili młodzi Polacy. Nie chodzi tylko o młodzieżowców, bo Michał Trąbka i Kamil Dankowski to zawodnicy urodzeni w 1997 i 1996 roku, Piotr Janczukowicz ma 23 lata. Tak naprawdę, oprócz doświadczonej defensywy i Pirulo, który wreszcie wszedł w buty lidera zespołu, we wszystkich formacjach prym wiedli dwudziestolatkowie.
Tylko pięciu piłkarzy ŁKS-u ma więcej niż 30 lat. To Bartosz Szeliga, Adam Marciniak, Pirulo, Dani Ramirez i Piotr Głowacki. Wszyscy mają być ważnymi postaciami ekstraklasowej drużyny.
Czytaj także: Kapitan ŁKS-u ma nowy klub.
Tendencja została utrzymana. Prze ekstraklasą sprowadzono Engjella Hotiego i Kaya Tejana (obaj urodzeni w 1997), Jakuba Letniowskiego i Adriana Louveau (2000). Nieco starszy, bo 29-letni jest Marcin Flis. Najstarszy piłkarz sprowadzony przez ŁKS to 31-letni Piotr Głowacki, ale wydaje się, że po tym co pokazywał podczas przygotowań, jego doświadczenie i cechy przywódcze mogą być dla łodzian nieocenione.
Dla ŁKS-u problemu nie powinni stanowić młodzieżowcy. Pierwszym wyborem będzie Aleksander Bobek, który zostanie w Łodzi na kolejny sezon. Jeżeli młody bramkarz rozegra wszystkie mecze, nie dość, że wypełni limit minut w Pro Junior System, to jeszcze punkty, które zdobędzie dadzą ŁKS-owi wysokie miejsce w klasyfikacji końcowej. 6120, bo tyle zdobyłby Bobek rozgrywając 34 spotkania, w poprzednim sezonie dałoby łodzianom drugie miejsce w klasyfikacji.
Czytaj także: Te transfery ŁKS-u przeszły bez echa.
Ale Bobek to nie wszystko. Z ŁKS-em do ekstraklasy przygotowywali się Jan Łabędzki, Ricardo Goncalves, Kelechukwu Ibe-Torti, Grzegorz Glapka i Tomasz Kucharski. Tak naprawdę, trudno określić, który ma największe szanse na debiut. Jeżeli odejdzie Mateusz Kowalczyk, Łabędzki byłby jego naturalnym następcą. W prawdziwe syn, słynnego ełkaesiaka gra nieco bardziej ofensywnie, ale jest też młodszy i nadal rozwija się fizycznie.
Glapka w sparingach grał na prawej obronie, ale w poprzednim sezonie, gdy występował w drugiej drużynie, był zawodnikiem ofensywnym. Goncalves to “dziesiątka”, ale może grać na skrzydle. Kelechukwu najlepiej czuje się w bocznych sektorach boiska.
– Rico na tej pozycji nie grywał często, ale szybko się nauczył. Kelly też dał dużo dobrego, szczególnie w pressingu, nad którym mocno pracowaliśmy. To są rzeczy, które szczególnie podobały mi się u nich – mówił Marcin Pogorzała, który prowadził młodych ełkaesikaów w grze kontrolnej z Polonią Bytom.
Wydaje się, że Kazimierz Moskal nie rzuci młodzieżowców na głęboką wodę i na początku sezonu Bobek będzie miał pewne miejsce w bramce, a w polu wybierał będzie między Kowalczykiem (o ile zostanie) i Kelechukwu. Pozostali też powinni dostać szansę na debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale do drużyny wprowadzani będą w mniejszym wymiarze czasowym.