Mikkel Rygaard zaimponował występem w 67. derbach Łodzi. Czy to sygnał, że duński pomocnik zacznie grać na miarę swojego talentu?
Mikkel Rygaard przybył do Łodzi z opinią gracza o wielkim potencjale, ważnej postaci ligi duńskiej, świetnie wyszkolonego technicznie zawodnika, który dobrze czuje się w roli kreatora gry. Runda wiosenna poprzedniego sezonu była jednak w jego wykonaniu rozczarowująca. Duński pomocnik bardzo często tracił piłkę, zagrywał niecelnie, irytował niedokładnościami. Także i w większości meczów trwającej kampanii pozostawiał po swoich występach spory niedosyt; wciąż nie przypominał gracza, którego znaliśmy z pochlebnych opinii i relacji, jakie napływały do Łodzi po jego transferze.
W niedzielnych derbach Łodzi ten stan rzeczy wreszcie uległ zmianie. Rygaard zagrał świetny mecz; bardzo możliwe, że najlepszy od czasu przyjścia do ŁKS-u. Nareszcie był pierwszoplanową postacią biało-czerwono-białych, prawdziwym sercem drugiej linii. Świetnie czuł tempo gry, dobrze współpracował z Maksymilianem Rozwandowiczem oraz Antoniem Dominguezem, zaliczył też precyzyjną asystę, gdy w 29. minucie dograł piłkę na głowę ustawionego w polu karnym Macieja Dąbrowskiego. Duński pomocnik walnie przyczynił się do tego, że ełkaesiacy zdominowali środek pola – sektor boiska, który pod nieobecność Juliusza Letniowskiego i Marka Hanouska okazał się kluczowy dla końcowego wyniku derbowej rywalizacji. W naszych poderbowych ocenach otrzymał mocne (i w pełni zasłużone) 5-.
Świetny występ Rygaarda został doceniony przez dziennikarzy tygodnika “Piłka Nożna”, którzy wybrali byłego gracza FC Nordsjaelland do najlepszej jedenastki 14. kolejki Fortuna 1 Ligi. Pomocnik ŁKS-u znalazł się w niej u boku m.in. Jacka Podgórskiego z Korony, Szymona Sobczaka z Zagłębia Sosnowiec czy Olafa Kobackiego z Arki. Rygaarda wyróżnili też kibice ŁKS-u. Fani biało-czerwono-białych uznali go za najlepszego zawodnika meczu z Widzewem. W głosowaniu przeprowadzonym w mediach społecznościowych klubu z al. Unii były młodzieżowy reprezentant Danii nieznacznie wyprzedził Macieja Dąbrowskiego.
Na wtorkowej konferencji prasowej do piłkarskiej metamorfozy Rygaarda odniósł się Kibu Vicuña. Trener ŁKS-u zwrócił uwagę na to, jak duże znaczenie dla jego piłkarskiej przemiany miała psychika. -Tu nie chodzi o to, czy chcesz, czy nie chcesz. Tu chodzi o pewność siebie. Głowa jest w piłce nożnej najważniejsza. Spójrzmy na Mikkela Rygaarda. To przecież ten sam zawodnik, co na początku sezonu, a gra zupełnie inaczej. Teraz ma pewność siebie, teraz czuje się ważny. To jest bardzo istotne – czy odczuwasz zaufanie trenera, czy czujesz, że jesteś dobrym piłkarzem, czy czujesz, że jesteś ważny dla drużyny. Kiedy tak jest, zachowanie piłkarza zaczyna się zmieniać – powiedział hiszpański szkoleniowiec.
Czy niedzielny popis Rygaarda w derbach Łodzi jest sygnałem, że pomocnik ŁKS-u ma już za sobą problemy okresu adaptacji i jest gotów do tego, by regularnie prezentować na pierwszoligowych boiskach piłkarską klasę, z której słynął w Danii? Oby tak było. Odbudowujący sytuację kadrową ŁKS bardzo potrzebuje Duńczyka w takiej dyspozycji, jaką imponował w derbach Łodzi.