W mocno okrojonym składzie Widzew pokonał Górnika Łęczna. Czy ta jedenastka wyjdzie na Puszczę Niepołomice?
Widzew zakończył zgrupowanie w Woli Chorzelowskiej, ale czasu na odpoczynek było niewiele. Już w piątek, podopieczni Janusza Niedźwiedzia rozegrali grę kontrolną w Strawczynku. Łodzianie zmierzyli się z Górnikiem Łęczna. To pierwszoligowiec, który na zapleczu ekstraklasy rozegrał bardzo dobrą wiosnę, ale przez słabe wyniki z jesieni nie załapał się do barażów.
Trener łodzian miał niemały problem, bo aż sześciu zawodników nie mogło zagrać w sparingu. Z powodu urazów niedostępni byli Mato Milos, Jordi Sanchez i Dawid Tkacz. Nowy młodzieżowiec Widzewa do treningu z pełnym obciążeniami wróci dopiero po konsultacji medycznej w Łodzi. (więcej tutaj).
– Jestem już cztery tygodnie po operacji i jest bardzo ciężko, by wrócić. Ale powoli wracam, kolano już nie boli – mówił Tkacz.
Czytaj także: Marcel Pięczek: Gry dla Widzewa nie da się zapomnieć.
Gorzej ma się sprawa z Jordim Sanchezem. Napastnik raczej na pewno nie będzie gotowy na pierwszy mecz Widzewa w ekstraklasie. Hiszpan wrócił ze zgrupowania dzień wcześniej niż reszta zespołu. Lekarze nadal pracują nad tym, by przywrócić mu sprawność.
W grze kontrolnej udziału nie wzięli Fran Alvarez, Jakub Sypek, Fabio Nunes oraz Mateusz Żyro. Sztab szkoleniowy uznał, że zawodnicy są przeciążeni po obozie w Woli Chorzelowskiej.
Na szczęście Niedźwiedź nie musiał zmieniać ustawienia, w jakim chce grać w ekstraklasie. Rolę środkowych obrońców pełnili Serafin Szota, Luis Silva i Patryk Stępiński. Na wahadłach zagrali Andrejs Cyganiks i Antoni Klimek. Ciekawie zestawiono widzewski atak. Na skrzydłach występowali Normann Hansen i Ernest Terpiłowski, a rolę napastnika pełnił Bartłomiej Pawłowski. W przerwie Dominika Kuna zmienił Julian Shehu. W bramce, w drugiej połowie szansę dostali najpierw Jan Krzywański, a później Jakub Szymański. W grze kontrolnej wystąpili również Paweł Zieliński, Kamil Cybulski, Ignacy Dawid, Hubert Lenart i Filip Przybułek.
Widzew grał ofensywnie i wynik spotkania otworzył już w 12. minucie. Uderzeniem zza pola karnego popisał się Pawłowski. Najwięcej okazji łodzianie mieli po atakach skrzydłami. Skończyło się na jednym golu, ale wygląda na to, że nieco eksperymentalne zestawienie widzewskiej ofensywny może sprawdzić się w przyszłości. Prawdopodobnie do zespołu dojdzie jeszcze jeden napastnik, ale raczej nie będzie gotowy na mecz z Puszczą Niepołomice. Kto wie, czy jedenastka ze sparingu z Górnikiem nie była szkieletem kadry, który ma występować w krajowej elicie?
Widzew – Górnik Łęczna 1:0 (1:0)
Widzew Łódź: Ravas – Stępiński, Szota, Silva, Ciganiks, Klimek, Kun, Hanousek, Normann, Terpiłowski, Pawłowski